„Z danych zebranych przez ‚Rz’ od instytucji finansowych – w sumie 25 firm oferujących indywidualne konta emerytalne (IKE) – wynika, że ich aktywa wyniosły na koniec czerwca 1,88 mld zł. Były zatem jedynie nieznacznie – bo o około 5 mln zł – wyższe niż rok wcześniej (od końca ubiegłego roku mogły spaść o kilkadziesiąt milionów złotych).
Tracą oszczędzający na dodatkową emeryturę w stricte inwestycyjnych formach, czyli w funduszach inwestycyjnych oraz domach maklerskich. Wzrosła za to wartość oszczędności emerytalnych Polaków gromadzonych w bankach i towarzystwach ubezpieczeniowych. Ale paradoksalnie w tych formach coraz mniej ludzi oszczędza. W bankach ten trend widać już od ubiegłego roku […].”, czytamy w „Rz”.
„Nowym trendem jest zmniejszająca się liczba kont emerytalnych prowadzonych przez towarzystwa ubezpieczeniowe. Zasługa to jednak jednego gracza, ale za to największego na rynku, czyli PZU Życie. Na koniec czerwca towarzystwo miało o ok. 40 tys. mniej kont niż na koniec ubiegłego roku. W skali roku spadek przekracza 30 tys. – IKE nie są superzachęcające, wielu klientów nie chce dalej oszczędzać – mówi Agnieszka Rowińska z Biura Zarządzania Produktami w PZU Życie. Przyznaje równocześnie, że IKE wciąż są oferowane nowym klientom.”, czytamy dalej.
IKE wchodzą w skład III filaru systemu ubezpieczeń społecznych. Dochody z tytułu oszczędzania na indywidualnych kontach emerytalnych są zwolnione od podatku od dochodów kapitałowych. Warunkiem jest jednak dokonanie wypłaty dopiero po osiągnięciu wieku emerytalnego. Wysokość wpłat na IKE ograniczona jest do 1,5-krotności średniego miesięcznego wynagrodzenia brutto rocznie.
Więcej na ten temat w „Rzeczpospolitej”.