Liderzy rosną wolniej niż reszta rynku, jednak ich pozycja nie jest i jeszcze długo nie będzie zagrożona. Między PKO BP, który ma najwięcej ROR (6 mln), a drugim na liście Pekao SA (2,8 mln kont) jest prawdziwa przepaść. Ale i przewaga wicelidera nad resztą stawki jest miażdżąca, a zwiększy się jeszcze bardziej, gdy skonsumowana zostanie fuzja UniCredit z HVB i przynajmniej część klientów BPH trafi do Pekao SA. Różnice między graczami zajmującymi kolejne miejsca nie są już tak wyraźne.
W ostatnich trzech kwartałach liczba kont rosła najszybciej w dwóch bankach z Grupy BRE: MultiBanku (przyrost o ponad 22 proc. od początku roku) i mBanku (ponad 18 proc.), a także w Raiffeisen Banku (prawie 17 proc.). Jednym z powodów sukcesu dwóch pierwszych jest rosnąca popularność oszczędzania w funduszach inwestycyjnych. Oba banki nie tylko oferują produkty wielu towarzystw, ale też wynegocjowały dla swoich klientów zwolnienie z opłat dystrybucyjnych. Kupowanie jednostek za ich pośrednictwem jest więc tańsze niż w innych sieciach.
– Połowa naszych nowych klientów uaktywnia przynajmniej jedną z dwóch usług dodawanych do konta: rachunek maklerski lub dostęp do platformy umożliwiającej zakup jednostek funduszy inwestycyjnych – mówi Jarosław Fuks, naczelnik Wydziału Analiz MultiBanku.
Podobnie wzrost tłumaczy Maciej Witkowski, wicedyrektor biura sprzedaży mBanku. Zwraca uwagę na dodatkowe usługi, np. dostęp do funduszy inwestycyjnych. Drugim istotnym czynnikiem jest brak opłat „za gotowość”, czyli za prowadzenie rachunku czy samą aktywację usług dodatkowych. – Z supermarketu funduszy inwestycyjnych dziś korzysta ponad 200 tysięcy osób. To w większości nowi klienci, którzy przyszli do banku w ostatnich 18 miesiącach – mówi Witkowski.
Z kolei Raiffeisen Bank szybki przyrost liczby rachunków wiąże z wprowadzoną w listopadzie 2005 r. nową ofertą. Konto osobiste jest tam połączone z korzystnie oprocentowanym rachunkiem lokacyjnym, a cechą szczególną oferty jest możliwość wykonywania większości operacji na rachunkach z poziomu aplikacji instalowanej w telefonie komórkowym. Spadek liczby rachunków odnotowano tylko w dwóch bankach – BGŻ (tylko w skali 9 miesięcy; ostatni kwartał przyniósł już niewielki wzrost) i InvestBanku. Oba informują, że to wynik przeprowadzonej w tym roku akcji zamykania martwych kont.
W tabeli zostały zebrane wyłącznie dane o rachunkach prowadzonych w złotych. Gdyby doliczyć do nich konta walutowe, w ujęciu procentowym najbardziej zyskałby Citibank, który prowadzi 220 tys. kont w złotych i dodatkowo 116 tys. w innych walutach.
