Tysiące Polaków zadłuża się w bankach przed wakacjami. Niestety pomimo tego, że ustawa antylichwiarska ograniczyła wysokość odsetek kredytów gotówkowych do 22 proc., a prowizji łącznie z innymi kosztami wstępnymi do 5 proc., banki nadal oferują pożyczki, za które klient musi w sumie zapłacić nawet ponad 30 proc.
Banki unikają publikowania na swoich stronach internetowych tabel oprocentowania kredytów. Niektóre instytucje oferują rzeczywiste oprocentowanie nawet na poziomie 64 proc. w skali roku. Rzeczywista stopa procentowa uwzględnia bowiem nie tylko odsetki, ale również prowizje i koszty ubezpieczenia spłaty kredytu. Od momentu wejścia w życie ustawy antylichwiarskiej polisy zawierane przy podpisywaniu umów kredytowych stały się bardzo powszechne. Dziennik zauważa, że nie ma obostrzeń dotyczących wysokości płaconej składki, a co za tym idzie całkowitej ceny ubezpieczenia. Dzięki temu banki odbijają sobie część utraconych zysków.
Michał Macierzyński z Bankiera.pl mówi, że dziś jeszcze łatwiej niż kiedyś banki mogą manipulować wysokością pobieranych prowizji i marży. Skutek jest taki, że klient aż do momentu podpisania umowy nie ma pojęcia, jakie tak naprawdę są koszty pożyczki. Podkreśla, że niższe koszty dla klienta to zasługa przede wszystkim wolnego rynku, a nie ustawodawców.