Paniczna wyprzedaż akcji na światowych rynkach jest znakomitą lekcją dla inwestorów rozpoczynających przygodę z giełdą od zapisu na akcje PZU. Właśnie tak wygląda korekta – tanieje prawie wszystko bez względu na fundamenty.
Kiedy wczorajsza sesja na GPW dobiegała końca warszawskie indeksy ze spadkami rzędu ok. dwóch procent należały do najsłabszych na świecie, ale kilkanaście minut później inwestorzy poznali komunikat agencji Standard and Poors, na którą pierwszą reakcją była jednomyślna wyprzedaż wszystkich instrumentów kojarzonych z ryzykiem. Indeks DJ Eurostoxx 50 złożony z największych europejskich spółek spadł o 3,7 proc., a główny indeks giełdy w Atenach stracił na wartości 6 proc.. Jednocześnie mocno taniała ropa naftowa, drożało złoto, osłabiało się euro i waluty rynków wschodzących na korzyść jena i dolara, Widać, że nie tylko na rynkach akcji miała miejsce ucieczka od ryzyka.
Agencja Standard and Poors obniżyła ocenę zdolności kredytowej Grecji i Portugalii odzwierciedlając tym samym rosnące obawy o spłatę zobowiązań przez mocno zadłużonych członków strefy euro. Analitycy agencji twierdzą, że Portugalia (rating o dwa stopnie w dół) nie ustabilizuje stanu finansów publicznych przed 2013 r. O problemach krajów PIIGS każdy inwestor śledzący bieżące wydarzenia wie przynajmniej od pół rok, dlatego same obniżki ratingów nie powinny szokować. Wczorajsze „trzęsienie ziemi” na rynkach wynika w dużej mierze z faktu, że obniżka ratingu Grecji poniżej poziomu BBB- oznacza, że w żargonie finansowym greckie obligacje zyskały właśnie status śmieciowych, a w praktyce, że premia za ryzyko wymagana przez inwestorów będzie zbyt wielka, by przeprowadzać konieczne reformy i rolować wygasające transze obligacji.
Innym ważnym wydarzeniem było wczoraj przesłuchanie władz Goldman Sachs przez amerykańskich senatorów, którzy chcieli wyjaśnić rolę banku w kryzysie finansowym. O ile z etycznego punktu widzenia nie ma wątpliwości, że nieujawnienie przeciwnych do zajmowanych przez klientów pozycji w skomplikowanych instrumentach jest karygodną praktyką, to kwestia legalności tych działań jest bardziej złożona. Jeśli mielibyśmy wyciągnąć z wczorajszego przesłuchania tylko jeden wniosek, to nie dotyczyłby on winy banku lub jej braku, ale złożoności omawianych transakcji i systemu finansowego. Senatorzy wielokrotnie prosili ekspertów o wyjaśnianie specjalistycznych mechanizmów i terminów („jak działa syntetyczne CDO”, „jaką rolę pełni animator rynku”), co tłumaczy po części czemu w tzw. mainstreamowych mediach oskarżenia pod adresem Goldman Sachs sprowadza się do tezy „banki kradną”.
Dzisiaj uwagę inwestorów przykuwać będą komentarze banków centralnych: stopy pozostawią na dotychczasowym poziomie zarówno amerykański FOMC, jak i polska RPP. Większe niespodzianki może przynieść spotkanie przedstawicieli ECB i Międzynarodowego Funduszu Walutowego w Berlinie, gdzie omawiane będą szczegóły pomocy dla Grecji. Dzisiejszy Financial Times sugeruje, że MFW rozważa zwiększenie zaangażowania o kolejne 10-25 mld euro. Nic dziwnego, że fundusz lobbuje za nałożeniem na banki nowego kryzysowego podatku, z którego miałyby być finansowane przyszłe interwencje.
Źródło: Open Finance