Wczorajsza sesja na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie przebiegała znów w rytm panicznej wyprzedaży. Główny indeks WIG20 stracił 3,6%, a na uwagę zasługuje aż 9,5%-owy spadek KGHM. Dziś mamy lekkie odreagowanie i 0,8%-owe wzrosty na blue-chipach.
Niezwykle rozchwiane były wczoraj główne indeksy akcji giełd nowojorskich. Kulminacja zmienności nastąpiła tuż po decyzji FED o utrzymaniu stóp procentowych w USA na dotychczasowym poziomie 2%. Zupełnie niepotrzebnie – decyzja FED o pozostawieniu stóp jak najbardziej była słuszna. Problemem obecnie jest przede wszystkim brak zaufania na rynku międzybankowym do pożyczania sobie pieniędzy przez banki, a nie krótkoterminowa stopa federalna, która jest i tak trzy razy niższa niż rynkowa.
Rynki początkowo przyjęły tę informację negatywnie i spadały w okolicach 1% sesja do sesji. FED podjął jednak decyzję, która uspokoiła rynki i ostatecznie spowodowała, że nowojorskie indeksy zakończyły wczorajszą sesję na plusach. Mianowicie, ogłoszono plan pożyczki 85 mld USD dla, typowanego jako kolejnego do bankructwa po Lehman Brothers, amerykańskiego giganta finansowego American Investment Group. Po tej informacji, S&P500 zyskał 1,75% rosnąc do 1213 pkt., a technologiczny Nasdaq zyskał 1,28% rosnąc do 2207 pkt.
Pojawiają się oczywiście pytania w czym AIG, które otrzymało pomoc od FED różni się od Lehman Brothers, któremu to FED pozwolił zbankrutować. A no różni się i to znacznie, gdyż Lehman Brothers był jednak wyspecjalizowanym bankiem inwestycyjnym prowadzącym znacznie mniejszy zakres działalności finansowej niż wspomniany AIG i jego upadek w znacznie mniejszym stopniu powoduje tzw. efekt domina, czyli niezdolność coraz większej liczby firm do tej pory niemających problemów do bieżącego regulowania wzajemnych zobowiązań. Bernanke jest świadom, że niemożliwe jest uratowanie wszystkich instytucji finansowych, więc skupia się tylko na tych najważniejszych.
Warto jeszcze wspomnieć, iż najbardziej poturbowanym rynkiem akcji w dniu wczorajszym był rynek rosyjski. Główny indeks RTS stracił ponad 11%, Bank Centralny Rosji wyprzedaje się z rezerw walutowych w celu ratowania kursu rubla, a rząd jest w stanie jedynie zapowiedzieć, że planuje zwiększyć wydatki na zbrojenia i w ten sposób bagatelizuje problem. Jest to smutne i znamienne, jak nieodpowiednia polityka i ingerowanie w gospodarkę może pogorszyć sytuację na giełdzie. RTS spadł już 55% w stosunku do poziomu z połowy maja tego roku, a o inwestowaniu w Rosji myśli dziś już mało inwestorów zagranicznych.
Na lokalnym rynku walutowym obserwujemy znaczne umocnienie złotego, dzięki wczorajszemu spotkaniu rządu i NBP i uzgodnieniu współpracy w sprawie przygotowań wejścia Polski do strefy euro w 2011 r.
Patrząc na globalne rynki finansowe sytuacja nie jest jeszcze do końca rozwiązana, aczkolwiek rynki akcji zyskają kilka dni lub kilka tygodni wytchnienia, o ile nie będzie słychać problemów u innych instytucji finansowych w USA. Na krajowym rynku akcji, w sytuacjach globalnych kryzysów występuje silne powielanie spadkowych tendencji, mimo iż kryzys ten ma nikły wpływ na naszą realną gospodarkę. Dziś indeksy na GPW powinny zamknąć się na plusie, ale przyszłe sesje wcale nie muszą być pozytywne. Karty są w rękach FED.
Zbigniew Obara
Partnerzy Inwestycyjni