Były kolega winny od lat tysiąc złotych, kuzyn który pożyczył „na chwilę” sporą sumę – od czerwca mogą już przez każdego zostać zgłoszeni na czarną listę biur informacji gospodarczej. O ile komuś będzie się chciało wcześniej walczyć w sądzie o tytuł wykonawczy. Ale może warto spróbować, choćby po to, aby nie zaufali im już inni.
Pełniący obowiązki Prezydenta Bronisław Komorowski podpisał dzisiaj, 29 kwietnia, Ustawę o Udostępnianiu Informacji Gospodarczych i Wymianie Danych Gospodarczych (w skrócie – Ustawa o Biurach Informacji Gospodarczej). Oznacza to, że od czerwca już nie tylko firmy czy samorządy, lecz również zakłady budżetowe gmin, szpitale, spółdzielnie, fundacje, stowarzyszenia oraz wiele innych jednostek organizacyjnych będzie mogło za pośrednictwem BIG ostrzec inne osoby przed niesolidnym kontrahentem: pracodawcą, przedsiębiorcą budowlanym, sprzedawcą i w ten sposób być może skłonić go do wywiązania się z zaległego zobowiązania pieniężnego (np. zapłaty wynagrodzenia, odszkodowania, zwrotu ceny towaru lub usługi) – zwraca uwagę Tomasz Ostrowski, adwokat, doradca prawny Europejskiego Rejestru Informacji Finansowej. Co istotne, do biur informacji gospodarczej dane o swoim dłużniku będą mogły przekazywać też osoby fizyczne. Aby jednak nie doszło do sytuacji, w której ktoś decyduje się na taki ruch ze złośliwości, konieczne będzie posiadanie wydanego przez sąd tytułu wykonawczego stwierdzającego, że pieniądze faktycznie się należą. Nie ma wątpliwości, że mocno ograniczy to zapał do dochodzenia swoich praw.
Do sądu nie tylko po pieniądze, ale i po wpis do BIG
Szacuje się, że obecnie wszczynanych jest rocznie ok. 200 tys. spraw, których celem jest uzyskanie tytułu wykonawczego. Nie policzono jednak tych, którzy się na taki krok nie decydują, bo nie wierzą, że po zakończeniu procesu będą mieli jeszcze szansę na odzyskanie czegokolwiek. Perspektywa zdobycia prawa do wpisania dłużnika do biura informacji gospodarczej może się jednak okazać dodatkową motywacją. Dla dłużników.
Negatywny wpis świetnie działa na niepłacących alimentów
Zachęcałbym do starań o tytuł wykonawczy – mówi Mariusz Hildebrand, prezes InfoMonitora BIG – jednego z trzech na polskim rynku biur informacji gospodarczej (obok Europejskiego Rejestru Informacji Finansowej oraz Krajowego Rejestru Długów). Szczególnie osoby, które nie mogą ściągnąć zaległych alimentów, bo w takich przypadkach sądy działają szybko. A na dodatek widać bardzo dużą skuteczność negatywnych wpisów na temat nierzetelnych płatników alimentów – dodaje. W ciągu roku wpisy osób niepłacących alimentów, dokonywane obecnie wyłącznie przez gminy (robią to, bo same ze środków pomocy społecznej muszą często wspomagać rodziny, które nie otrzymują należnych alimentów) sprawiły, że udało się poprzez InfoMonitor odzyskać od kwietnia 2009 r. do kwietnia 2010 r. ponad 383 mln zł. Najbardziej spektakularnym sukcesem było odzyskanie ponad 1 mln zł od jednej osoby. Jak bardzo dokuczliwe było dla niej znalezienie się w bazie BIG, świadczy fakt, że oddała wszystkie zaległości zaledwie w ciągu miesiąca – mówi Mariusz Hildebrand.
Firmy pozabankowe też sprawdzają klientów
Z zepsutą reputacją i łatką niewypłacalnego coraz trudniej funkcjonować, nie tylko przedsiębiorcom, ale również zwykłym osobom.
Liczba firm sprawdzających swoich klientów i kontrahentów w bazach danych biur informacji gospodarczej systematycznie rośnie. W zeszłym roku InfoMonitor BIG sprzedał 5,5 mln raportów, a w tym roku spodziewa się już o 30-40 proc. wyższego wyniku . Po dane z biur informacji gospodarczej sięgają już powszechnie m.in. firmy telekomunikacyjne, systematycznie prześwietlając swoich nowych, ale i dotychczasowych klientów. Na dużą skalę zabezpieczają się w ten sposób również leasingodawcy, a także coraz bardziej pozabankowe firmy pożyczkowe. Wbrew reklamom i powszechnemu przekonaniu, że poza bankami pożyczka zostanie udzielona bez sprawdzania w Biurze Informacji Kredytowej, bardzo często tak się nie dzieje. Firmy pożyczkowe coraz częściej proszą o podpisanie klauzuli, że klient zgadza się na sprawdzenie w różnego rodzaju bazach. I jeśli potem zgłaszają się do nas, to za naszym pośrednictwem dostają też wiadomości zgromadzone o tej osobie w bankowej bazie InfoMonitora BIG – mówi Hildebrand.
Za chwilę wypłynie masa danych z firm windykacyjnych i faktoringowych
Nowa ustawa pozwoli także zgłaszać do BIG informacje o osobach, których złe długi zostały wykupione np. przez firmy windykacyjne, faktoringowe czy fundusze sekurytyzacyjne. Obecnie po sprzedaniu przez bank czy przedsiębiorstwo portfela nieobsługiwanych kredytów czy faktur, osoby oraz firmy, które nie oddawały tych pieniędzy, były usuwane z baz BIG, a firmy windykacyjne i faktoringowe nie miały możliwości zamieszczenia tam ich danych. Można przypuszczać, że wiele z nich jest już w blokach startowych i za chwilę uzupełni bazy biur informacji gospodarczej. Wcześniej jeszcze osoby te dostaną odpowiednie pisma.
Zgodnie z ustawą, jeśli już ktoś ma tytuł wykonawczy i chce wpisać dłużnika do BIG, musi wysłać mu wcześniej wezwanie do zapłaty z informacją o konsekwencjach takiego wpisu. Następnie czeka jeszcze 14 dni od daty wysłania pisma na oddanie pieniędzy. Może zadziała?
Źródło: Gold Finance