Środowa sesja na Wall Street przebiegała zgodnie z utartym schematem. Rynek był wykupiony po kilku dniach agresywnych wzrostów z rzędu. Wysokie notowania kontraktów w porannym handlu zostało wykorzystane przez podaż i rynek systematycznie schodził na niższe poziomy jeszcze przed otwarciem sesji.
Zakres korekty był przewidywalny – popyt utrzymał strefę 1080-85 i ilekroć podaż spychała notowania w tę strefę następował kontratak. Gorsze zachowanie rynku można tłumaczyć słabymi danymi o sprzedaży detalicznej i obniżeniem prognoz wzrostu gospodarczego przez Fed. Głównym powodem były jednak względy techniczne. Jeszcze tydzień temu kontrakty były notowane poniżej 1010, co daje olbrzymi ruch w bardzo krótkim czasie. Rynek był zwyczajnie podatny na korektę i nastąpiłaby ona tak czy inaczej. Dzisiejszy handel powinien przebiegać w ostatnich zakresach, czyli strefą wsparcia będzie nadal 1080-85, z tym, że może dojść do naruszenia dolnego poziomu w przypadku gorszych danych o produkcji przemysłowej. Strefą oporu będzie 1098-1101. Inne rynki zachowują się zasadniczo zgodnie z trwającymi tendencjami. Dolar słabnie. Jen jest w zakresach. Na ropie obserwujemy niewielką korektę ostatnich wzrostów, ale ciągle w ramach tendencji wzrostowej. Rentowności obligacji zachowują się stabilnie. Oprócz danych makro będą oczywiście wyniki spółek. Przed sesją największy wpływ na sentyment będą miały wyniki JP Morgan. Po sesji – wyniki Google. To właśnie zyski i prognozy Google mogą wywołać największe zmiany, ze względu na niższą płynność po zamknięciu oraz tradycyjnie silny wpływ na sentyment na Nasdaq.
EURPLN
Słabe zachowanie amerykańskiego dolara przy stabilnych giełdach sprzyja dzisiaj złotemu. Aprecjacja do euro przebiega bardzo powoli, gdyż rynek jest ciągle ostrożny na tych poziomach, a wsparcie przy 4,04-4,05 nadal się trzyma. Nieco inaczej sytuacja wygląda na dolarzłotym, który zniżkuje pod wpływem rosnącego eurodolara. Zakładając scenariusz wzrostowy na eurodolarze, USDPLN powinien zrobić nowe minimum, a celem ruchu będzie 3,13 przy projekcji 1:1. Jest mało prawdopodobne by ten poziom był testowany dzisiaj.
EURUSD
Wczorajsze zachowanie notowań eurusd było zgodne z klasycznym schematem. Po silnym impulsie z wtorku, rynek konsolidował się w wąskim zakresie i gdy już minęło zagrożenie w postaci danych o sprzedaży detalicznej (brak większej reakcji), popyt przystąpił do ataku. Wcześniejsze wykupienie oraz bliskość oporu technicznego sprawiły, że atak był nieskuteczny i rynek się cofnął aczkolwiek jedynie nieznacznie. Obecnie handel odbywa się w ramach niewielkiej formacji chorągiewki. Gracze wyczekują na kolejną porcję danych z USA, tym razem dane o produkcji przemysłowej. Niewielka skłonność do realizacji zysków na tych poziomach każe przypuszczać, że euro może jeszcze się umocnić do dolara. Następny atak może być bardziej skuteczny, a celem będzie strefa 1,2840-50
GBPUSD
Dolar w dalszym ciągu jest pod presją w relacji do funta. Fałszywe wybicie dołem z zakresu, a następnie atak na nowy szczyt i dzisiejsze utrzymanie się notowań w pobliżu górnego zakresu handlu, to sygnał, że prawdopodobnie zobaczymy wyższe poziomy na funtdolarze. W przypadku kolejnego ataku popytu na EURUSD, GBPUSD powinien kontynuować trend w kierunku 1,55. Najbliższe istotne dane z Wielkiej Brytanii pojawią się dopiero za tydzień (sprzedaż detaliczna), więc korelacja z eurodolarem powinna być wysoka.
USDJPY
Gorsze od oczekiwań dane z Chin oraz słaba sesja na azjatyckich parkietach umocniły jena do większości walut.USDJPY, po wczorajszym drugim nieudanym ataku na opór przy 89,00, dzisiaj spadł poniżej 88,00. Obecnie dolarjen handlowany jest w pobliżu istotnego wsparcia krótkoterminowego. Przełamanie strefy 87,80-88,00 będzie sygnałem sprzedaży i otworzy drogę do ataku na minima. Biorąc pod uwagę stabilne zachowanie giełd i ostatnie wzrosty ten scenariusz wydaje się mało prawdopodbny. Rynek powinien pozostać w zakresie 87,80-89,20.
Źródło: IDM SA