Cena złota w dłuższym okresie wykazuje relatywnie małą zależność od notowań innych aktywów/indeksów, z wyjątkiem srebra. Inaczej reaguje ono na zmiany czynników rynkowych. Nadaje się więc do dywersyfikacji portfela inwestycyjnego.
Pewien udział złota zmniejsza wahania wyceny portfela – zwiększa jego stabilność. Specjaliści Investors TFI zalecają, aby udział złota stanowił około 1/10 wartości portfela. A warto inwestować w złoto, bowiem wiele wskazuje na jego umacniającą sie pozycję nie tylko na rynku towarowym lecz również finansowym. Wynika to z faktu, że coraz większą rolę odgrywają instrumenty finansowe tworzone w oparciu o złoto, np. certyfikaty inwestycyjne funduszy. Przykładem jest Investor Gold FIZ zarabiający na rynku złota.
Jesteśmy w okresie długoletniego trendu wzrostowego złota, który historycznie trwał średnio 14-15 lat. Obecny zaczął się w 2002 roku. Znajdujemy się więc w drugiej połowie fali wzrostowej. Im bliżej końca trendu, tym bardziej prawdopodobne są gwałtowne wzrosty cen złota. Będą również miały miejsce korekty. Stąd scenariusz dla złota na najbliższe lata wygląda interesująco.
Często dyskutowanym zagadnieniem jest wpływ inflacji na ceny złota. Jak pokazuje historia, ludzie spodziewający się wzrostu inflacji, zatem utraty części swego majątku finansowego, kupowali złoto. Wzrastał więc popyt, co determinowało wzrost ceny kruszcu. W ostatnich miesiącach w Stanach Zjednoczonych na wielką skalę wzrasta podaż pieniądza. Takie zjawisko ma miejsce również w innych krajach. Przyrost bazy monetarnej inicjuje wzrost inflacji.
Jak wynika z danych Banku Rezerw Federalnych Stanów Zjednoczonych (Fed), do maja 2009 roku baza monetarna wzrosła w tym kraju o 109% względem analogicznego okresu rok wcześniej. Są to zjawiska bez precedensu, nawet w stosunku do okresu zwanego Wielką Depresją i wybuchu II wojny światowej, kiedy baza wzrastała o przeszło 20%.
Jan Mazurek
Główny Analityk
Źródło: Investors TFI