Początek bieżącego roku jest łaskawy dla złotego. Nasza waluta wzmocniła się do euro, dolara i franka. Według prognoz rok 2012 przyniesie spadek kursu EUR/PLN.
Delikatnie niepokojące jest jednak to, że z identyczną sytuacją mieliśmy do czynienia w analogicznym okresie ubiegłego roku. Nie skończył się on, jak sądził rynek, wzrostem wartości złotego, ale wręcz przyniósł jego kilkunastoprocentowe osłabienie. Tak teraz, jak i rok temu, czynniki potencjalnie wspierające złotego pozostają bardzo podobne, zresztą tak jak i te mogące z założenia przyczyniać się do osłabienia naszej waluty.
Od końca 2011 r. do zamknięcia sesji w dniu 18 stycznia bieżącego roku, nasza waluta wzmocniła się do euro o 2,7% (kurs EUR/PLN spadł z 4,4647 do 4,3433), do dolara o 1,85% (kurs USD/PLN zniżkował z 3,4443 do 3,3806), a franka o 2,00% (kurs CHF/PLN poszedł w dół z 3,6710 do 3,5977). Z ankiety przeprowadzonej przez agencję Reuters na początku stycznia tego roku wśród 27 ekonomistów wynika, że na koniec bieżącego roku kurs EUR/PLN wyniesie 4,14, co oznacza, że zanotuje on 7,3% spadek w ujęciu rocznym.
2012: Nie koniec świata, ale rok złotego
Powyższa prognoza ceny euro na poziomie 4,14 jest kierunkowo trafioną, aczkolwiek nieco lub sporo zawyżoną. W najbardziej prawdopodobnym obecnie scenariuszu, kurs EUR/PLN powinien zakończyć rok na poziomie 4,05 (przy kursie USD/PLN równym 3,02 i kursie CHF/PLN wynoszącym 3,24). Za aprecjacją złotego przemawia zarówno stan polskiej gospodarki, jak i zaostrzona w styczniu retoryka Rady Polityki Pieniężnej, a także to, że nasza waluta jest na dziś dzień nadal znacznie niedowartościowana. Prognoza ta zakłada stopniowe wygaszanie europejskiego kryzysu zadłużenia, choć należy spodziewać się, że bez pewnych perturbacji zapewne się nie obejdzie. Co więcej nie można wykluczyć także realizacji scenariusza najbardziej optymistycznego, choć jest on mniej prawdopodobny, w którym to bieżący rok na parze EUR/PLN zakończylibyśmy przy poziomie 3,80 (przy: USD/PLN 2,71 i CHF/PLN 2,92). Do tego byłyby jednak potrzebne ostateczne zażegnanie kryzysu zadłużenia w Eurolandzie oraz powrót wyraźnego ożywienia w światowej gospodarce.
Kompletnie nietrafione zeszłoroczne prognozy
To co w tej chwili jest delikatnie niepokojące, to wydarzenia z początku ubiegłego roku. Od końca 2010 roku do zamknięcia sesji w dniu 18 stycznia 2011 r. złoty zyskał na wartości 2,06% do euro, 2,09% do dolara i 5,11% do franka. Także wtedy prognozy rynkowe dla złotego, w tym również nasze, były optymistyczne i tak jak obecnie wskazywano w nich na siłę polskiej ekonomii i na politykę RPP, a czynnik europejski miał być z założenia tym, który to jedynie ograniczałby zyski złotego. W 2011 r. w przedstawionej w pierwszych dniach stycznia ankiecie agencji Reuters, średnia prognoza dla kursu EUR/PLN na koniec roku wynosiła 3,79. Oznacza, że analitycy ankietowani na jej potrzeby, spodziewali się średnio 4,09% wzmocnienia złotego do euro. Z kolei w naszej prognozie również z początku stycznia ubiegłego roku zakładaliśmy kurs na koniec 2011 r. na poziomie 3,72. Niestety na przekór szerokim oczekiwaniom, ubiegły rok przyniósł aż blisko 13% osłabienie naszej waluty względem euro. Należy więc mieć jedynie nadzieję na to, że tym razem prognozy rynkowe okażą się już bardziej trafione.
Źródło: Dom Kredytowy Notus