„Wicepremier i minister gospodarki Waldemar Pawlak powiedział w tym tygodniu, że zniesienie podatku Belki byłoby dobrym sygnałem dla oszczędzania, zbudowałoby solidne podstawy do wzrostu gospodarki. Wydaje się jednak, że jest to kolejna propozycja likwidacji tego podatku, która nie będzie miała przełożenia na faktyczne działania legislacyjne. Dlaczego? Zdaniem ekspertów to pomysł nieracjonalny ekonomicznie.„, pisze dziennik.
„Zdaniem Macieja Krzaka, ekonomisty CASE i wykładowcy w Wyższej Szkole Handlu i Prawa im. R. Łazarskiego, próba zniesienia tego podatku rozbija spójność ekonomiczną. – Zyski z kapitału muszą być opodatkowane, tak jak opodatkowane są dochody z pracy. Nie widzę powodu, dla którego miałoby być inaczej – stwierdza ekonomista.”, czytamy.
„Również Andrzej Paczuski, doradca podatkowy w Kancelarii Paczuski & Taudul, jest zdania, że ekonomiczne uzasadnienie dla istnienia podatku od dochodów kapitałowych nie ulega wątpliwości. Obracanie pieniędzmi na giełdzie czy uzyskiwanie profitów z lokat rentierskich jest biznesem, jak każdy inny […].”, czytamy dalej.
„Zdaniem Andrzeja Paczuskiego, w dyskusji nad wprowadzeniem preferencji fiskalnych dla długoterminowych oszczędności czy inwestycji nie powinno różnicować się poszczególnych źródeł dochodów. – Nie można znieść tylko podatku od depozytów, a pozostawić podatku od inwestycji giełdowych. To jest niesprawiedliwość społeczna – stwierdza. Jego zdaniem racjonalnym rozwiązaniem jest promowanie czynności opartych na długoterminowej alokacji kapitału powyżej trzech pięciu czy dziesięciu lat, ponieważ to nie jest cel biznesowy.”, pisze gazeta.
Według Komisji Nadzoru Finansowego receptą na poprawę sytuacji na rynku kredytów mogłoby być zniesienie podatku od zysków z lokat o terminie zapadalności powyżej jednego roku. Proponowane zmiany zachęciłyby klientów do zakładania lokat długoterminowych, co z kolei wpłynęłoby na poprawę sytuacji na rynku bankowym.
Więcej na ten temat w „Gazecie Prawnej”.
Na podstawie: Przemysław Molik