„Jedną z pierwszych deklaracji gospodarczych Platformy Obywatelskiej po wygranych wyborach jest likwidacja 19-proc. podatku Belki, który w 2004 roku został nałożony na zyski od inwestycji kapitałowych. Od kiedy na warszawskiej giełdzie utrzymuje się koniunktura dająca inwestycjom w akcje przewagę nad innymi formami lokowania kapitału, konieczność płacenia tego podatku nie jest tak odczuwalna, jak w momencie jego wprowadzenia, jednak inwestorzy z entuzjazmem przyjmują każdą zapowiedź zniesienia tego obciążenia.”, czytamy w „GP”.
„- Nie sądzę, aby likwidacja tego podatku wpłynęła mobilizująco na osoby, które do tej pory wstrzymywały się od inwestycji i zakupu na przykład jednostek funduszy tylko dlatego, że nie zapłacą podatku. Ważny jest jednak element wyrównania szans między poszczególnymi kategoriami produktów” – mówi Tomasz Publicewicz z Analiz Online.
„Gazeta Prawna” zaznacza, że „likwidacja tego obciążenia zmniejszy atrakcyjność polis inwestycyjnych. Do tej pory towarzystwa korzystały na tym, że kupując polisę, można zmieniać profil inwestycyjny i rodzaj funduszu w okresie oszczędzania bez konieczności opłacania podatku Belki. Była to przewaga w stosunku do kupowanych na wolnym rynku funduszy, którą TFI usiłowały zneutralizować, tworząc fundusze parasolowe […].”
Inwestorzy giełdowi, właściciele lokat bankowych oraz klienci funduszy inwestycyjnych muszą płacić 19 proc. podatku od zysków z oszczędności i inwestycji kapitałowych. Podatek ten, zwany potocznie podatkiem Belki, obowiązuje od 2002 r. Zniesienie tego obciążenia zapowiadało już w czasie poprzedniej kampanii wyborczej Prawo i Sprawiedliwość.