W Polsce rozwijają się co najmniej trzy równoległe systemy mobilne. Nadal nie możemy wskazać, który z nich zdominuje rynek. Brakuje przesłanek wskazujących na jednoznaczne preferencje klientów. Najbardziej uniwersalnym sposobem płacenia pozostaje wciąż karta płatnicza – mówi Mirosław Kulpa z Oberthur Technologies.
Wojciech Boczoń, PRNews.pl: Czy wprowadzanie innowacji w tradycyjnych kartach płatniczych ma sens w dobie migracji płatności w kierunku bankowości mobilnej?
Mirosław Kulpa, specjalista do spraw kart płatniczych, Oberthur Technologies: Klienci sektora bankowego są coraz bardziej wymagający i chcą coraz lepszych rozwiązań. Polski rynek kart płatniczych jest pod tym względem niezwykle dynamiczny i innowacyjny. Spójrzmy na przykład kart zbliżeniowych – w tej kwestii Polska jest liderem. Pod względem liczby kart zbliżeniowych wyprzedza nas tylko Wielka Brytania. Ponad 50 proc. wszystkich kart płatniczych na naszym rynku to karty zbliżeniowe. Co ciekawe, w porównaniu z ubiegłym rokiem ich liczba wzrosła o ponad 50 proc.
Takie dane mówią same za siebie. Polacy chcą innowacyjnych rozwiązań w kartach płatniczych, a banki starają się sprostać tym wymaganiom i wyróżniać się na tle konkurencji.
Innym przykładem świadczącym o tym, że klienci cenią nowoczesne i wygodne rozwiązania, jest karta Mastercard display, którą Oberthur Technologies wdrożyło wspólnie z Getin Bankiem. Ponad 15 tysięcy kart display, które do tej pory trafiło na rynek, znalazło przełożenie na 30-procentowy wzrost transakcyjności.
Odnosząc się do przywołanej w pytaniu bankowości mobilnej warto podkreślić, że mimo wielu sygnałów o wzroście jej znaczenia, droga rozwoju tego rynku nie jest jeszcze do końca ukształtowana. W Polsce obecnie rozwijają się co najmniej trzy równoległe systemy oferowane przez największe banki i organizacje płatnicze. Każdy z nich korzysta z innej technologii i założeń. Brakuje przesłanek wskazujących na jednoznaczne preferencje klientów – jest to nadal bardzo młody rynek. Technologia podsuwa innowacyjne rozwiązania, telefony komórkowe oferują nowsze funkcje mogące służyć do wspierania mobilnych płatności, ale nadal nie możemy wskazać, które rozwiązanie przyjmie się i zdominuje rynek. Dlatego najbardziej uniwersalnym sposobem płacenia pozostaje wciąż karta płatnicza.
Jakie są najnowsze trendy w segmencie kart płatniczych? Czy są nowocześniejsze rozwiązania niż karta z wyświetlaczem?
Karta display jest zupełnie nowym rozwiązaniem na rynku kart płatniczych, przede wszystkim z racji ilości funkcji, które łączy w sobie. Pozwala użytkownikowi na sprawdzenie salda konta, generowanie haseł jednorazowych do bankowości internetowej i odbiór dedykowanego komunikatu dla klienta.
Jest jednak potrzeba kolejnych innowacyjnych rozwiązań, bo współczesny klient chce coraz więcej. Dlatego my jako producenci kart staramy się, aby dostępne produkty były na jak najwyższym poziomie, zarówno pod względem technologicznym jak i bezpieczeństwa.
Pracujemy nad tym, aby w przyszłości dać naszym klientom kolejną innowacyjną kartę. Jednym z rozwiązań, które wkrótce pojawi się na rynku, będzie karta oferująca dynamiczny (zmienny w czasie) kod weryfikacyjny karty CVC/CVV. To będzie ważny krok na drodze zwiększenia bezpieczeństwa transakcji kartami w Internecie. Kod dynamicznie zmieniający się w czasie sprawi, że bez stałego dostępu do karty, na której pojawia się aktualny prawidłowy kod CVC/CVV, nie będzie możliwa prawidłowa autoryzacja płatności, czyli np. po jednorazowym zeskanowania danych z karty nie będą one użyteczne dla cyberprzestępców.
Jak Pan ocenia ideę „jednej karty”, do której możemy podpiąć kilka plastików? Czy taki produkt ma szanse na masowe komercyjne wdrożenie?
Klienci lubią wygodę i są zainteresowani takimi rozwiązaniami. Chcą, by produkty bankowe były przygotowane pod ich upodobania i zapewniały możliwość korzystania z kilku aplikacji. Karty płatnicze ewoluują, ale ich żywot nadal jest niezagrożony.
Dla banku naturalnym krokiem poszerzenia oferty jest połączenie karty debetowej z kredytową. Takie rozwiązania służą zarówno klientom, jak i bankom. Ci pierwsi, mając oba produkty w jednej karcie, mogą elastycznie i na bieżąco reagować, z którego typu karty w danej chwili chcą skorzystać, nawet gdy karta tkwi już w terminalu. Z kolei dla banku istotnym atutem jest lojalność klienta i jego pogłębiona więź ze swoim dostawcą usług bankowych. Poza tym takie rozwiązanie jest wygodniejsze i zajmuje mniej miejsca w portfelu.
Innym rozwiązaniem łączącym wiele aplikacji są bankowe karty co-brandowe, dające wymierne korzyści dla klienta poprzez partnerstwo banku z komercyjnym dostawcą usług – linią lotniczą, siecią sklepów, siecią hotelową. Zamiast 3 lub 4 kart mamy jedną. W Nowej Zelandii Oberthur Technologies, wspólnie z jednym z tamtejszych banków i przewoźników lotniczych, wprowadził takie rozwiązanie zwane OneSmart, dające specjalne przywileje w podróży oraz w zakresie wynajmu samochodów i korzystania z usług hotelowych. Karta bardzo dobrze się przyjęła wśród klientów – w ciągu trzech miesięcy od jej wprowadzenia aktywowano ich ponad 100 tys. Rynek kart co-brandowych i wieloaplikacyjnych będzie się rozwijał wraz ze zwiększaniem się łańcucha korzyści dla klienta.
Dziękuję za rozmowę.