Pierwszy raz od czterech lat pensje Polaków przestały dynamicznie rosnąć. To zła wróżba dla gospodarki?
Według danych GUS, pensje wzrosły o około 4 proc.,ale rzeczywiście widoczne jest znaczące spowolnienie dynamiki wzrostu. Musimy się niestety liczyć z tym, że w okresie kryzysu ta tendencja będzie się nasilać.
12-proc. bezrobocie teraz nieznacznie spadło, ruszyły prace sezonowe. Co dalej?
Druga połowa roku będzie trudna, dotkliwie odczujemy kryzys zza wschodniej i zachodniej granicy. Odczuwalne będzie choćby zmniejszenie eksportu do Niemiec, wywołane zapaścią gospodarki sąsiadów. Jeśli uda się polskim przedsiębiorcom w miarę szybko skorzystać z rządowego pakietu antykryzysowego, bezrobocie na koniec roku wyniesie 13 proc. W wariancie pesymistycznym zakładam, że przekroczy 14 proc.
Na jaką pomoc czekają przedsiębiorcy?
Chciałbym, aby jak najszybciej udało się uruchomić pakiet antykryzysowy. Firmy w miarę dobrze prosperujące będą mogły wtedy uelastycznić czas zatrudnienia i to powinno wystarczyć do tego, by skutki spowolnienia gospodarczego zminimalizować. Firmy w gorszym położeniu będą mogły ograniczyć wymiar pracy i proporcjonalnie zmniejszać wynagrodzenie albo w przypadku przestojów produkcyjnych wypłacać pracownikom świadczenia postojowe. Spadek dochodów zrekompensują pracownikom wypłaty ze środków publicznych. To uchroni ludzi przed największym złem: utratą pracy.
Gdy z gospodarką jest źle, pracownicy częściej narzekają na łamanie ich praw. Państwowa Inspekcja Pracy podała, że w 2008 r. było 3 tys. przypadków niewypłacania wynagrodzeń, w pierwszym kwartale 2009 r. – już 19 tys.
To dowód, że firmy są w złej kondycji. Prawo daje pracodawcy możliwość zawieszenia części dodatkowych świadczeń albo wynagrodzeń, uzgadnia to ze związkami zawodowymi. Gwarancją bezpieczeństwa dla pracowników mogą być uruchamiane wcześniej niż obecnie wypłaty z Funduszu Świadczeń Pracowniczych. Teraz pracodawca może skorzystać z tej puli dopiero po ogłoszeniu upadłości. Dobrze by było, gdyby mógł to zrobić już po złożeniu wniosku o upadłość.
W kryzysie narzekają i pracodawcy: choćby na rosnącą liczbę zwolnień lekarskich pracowników.
Z badań wykonanych na zlecenie PKPP „Lewiatan” wynika, że dobra koniunktura gospodarcza przekłada się na dobre relacje pracodawcy z pracownikami. Gdy gospodarka zwalnia, te relacje zaczynają się psuć. Nieufność, zaburzone poczucie bezpieczeństwa psują klimat w firmie. W takich sytuacjach pracodawca nie powinien unikać rzetelnej, otwartej rozmowy z pracownikami.