Paweł Napierała rozpoczyna wyprawę życia. Przed nim do przepłynięcia 4.500 km Atlantyku, które pokona samotnie kajakiem. Ubezpiecza go Mondial Assistance.
Obecnie w Grand Berebi na Wybrzeżu Kości Słoniowej przygotowuje się do startu. Skompletował i przetestował sprzęt, uruchomił telefon satelitarny umożliwiający kontakt w razie niebezpieczeństwa, odbył też próbne wypłynięcie. Start wyprawy został zaplanowany pomiędzy 7 a 10 lutego. Zależy od szeregu czynników – przede wszystkim możliwości transportowych i pogody.
Paweł Napierała wyruszy z Wybrzeża Kości Słoniowej, aby po 80 dniach zawinąć do Brazylii. Rzeczy niezbędne do przeżycia przez 3 miesiące musi zmieścić w kajaku o długości 6,5 metra.
– Moje przygotowania wywołały duże zamieszanie tutaj w Afryce. W trakcie transportu część paczek uległa uszkodzeniu, stąd sprzęt wymagał gruntownego przetestowania na miejscu. Musiałem także uzupełnić wyposażenie o pozycje, których nie mogłem przewieźć samolotem. I tutaj napotkałem problemy. Nigdzie nie znalazłem żelowego akumulatora. Musiałem kupić zwykły. Rakiety ratunkowe, tutaj niedostępne, zastąpiłem fajerwerkami. Trudności pojawiły się także w urzędzie celnym. Odebranie kajaka bez dodatkowych opłat wymagało zgody samego dyrektora generalnego cła Wybrzeża Kości Słoniowej, który posiada rangę wiceministra. Szczęśliwie wszystkie formalności i przygotowania dobiegły końca. Przeszedłem już aklimatyzację. Klimat nie jest tak upalny, jakby się wydawało. Zaskoczyły mnie natomiast ceny, które są znacznie wyższe niż w Polsce.– relacjonuje Paweł Napierała.
W pełnej gotowości jest Centrum Operacyjne, które poprzez swoich podwykonawców w tym zakątku świata stara się wspierać polskiego podróżnika. Brazylijski oddział Mondial Assistance już czeka, żeby przywitać Pawła Napierałę u brzegów Ameryki Południowej. W przypadku konieczności wezwania pomocy, będą też uczestniczyć w organizowaniu akcji ratunkowej.
Źródło: Mondial Assistance