Do Polaków coraz bardziej dociera, że po produktach oszczędnościowych nie powinni się spodziewać zbyt wiele. Mimo to, wciąż oczekują prawie dwa razy więcej, niż bankowcy są gotowi zapłacić.
Udział osób uważających oprocentowanie depozytów za nieatrakcyjne wzrósł w listopadzie o 3,2 pkt. proc. do 63,6 proc. Oszczędzający zauważyli, że po październikowej obniżce stóp procentowych o 50 pkt. baz. przez RPP na lokatach można zarobić mniej. To jeszcze nie znaczy, że ograniczyli swój apetyt na zysk. W listopadzie minimalne oprocentowanie, które skłoniłoby Polaka do wyboru produktu depozytowego (konta oszczędnościowego lub lokaty terminowej) wynosiło 4,32 proc. Jednocześnie przeciętne oprocentowanie już posiadanych produktów było prawie dwukrotnie niższe i wyniosło 2,85 proc.
Przepaść dzieląca oczekiwania i rzeczywistość sprawiła, że w listopadzie udział respondentów deklarujących skłonności od lokowania wolnych środków w bankach spadł o blisko 11 pkt. proc. do 73,3 proc. Jednocześnie aż o 16,3 pkt. proc. do 24,3 proc. wzrósł udział chcących inwestować.
– Wartość potencjalnych wolnych środków, którymi dysponowali Polacy w listopadzie wynosiła w sumie 16,2 mld z, co daje ok. 9 186 zł na dorosłego Polaka. Ta kwota reprezentuje zarówno nowe oszczędności, jak i posiadane środki będące w bankach, którymi respondenci mogą swobodnie dysponować, czyli np. nadwyżki na ROR, depozyty w momencie odnowienia, nieatrakcyjne lokaty, które mogą zostać zerwane oraz pieniądze na kontach oszczędnościowych – zwraca uwagę Marcin Dec, członek zarządu Getin Noble Banku.
Podkreśla przy tym, że jest to teoretyczna, maksymalna wartość. – W rzeczywistości część tej kwoty zawsze pozostaje niewykorzystana. Na przykład dlatego, że nie wszyscy posiadacze niskooprocentowanych lokat decydują się na ich zerwanie – nie zawsze mają czas, żeby zdobyć rozeznanie w bieżącej ofercie banków – dodaje.
Rozbieżność pomiędzy tym co deklarujemy, a tym co rzeczywiście robimy jest duża – 19,5 proc. ankietowanych korzysta z pozabankowych sposobów oszczędzania, podczas gdy zaledwie 2,4 proc. twierdzi, że wybiera takie właśnie formy lokowania oszczędności. I odwrotnie – aż 24,3 proc. ankietowanych chciałoby inwestować swoje oszczędności, podczas gdy w rzeczywistości robi to zaledwie 6,7 proc. – Widać utrzymujący się dysonans pomiędzy deklaracjami a stanem faktycznym, który może świadczyć o tym, że osoby chcące inwestować, nie wiedzą jak się do tego zabrać – mówi Dec.
Respondenci mający wolne środki i nie będący zainteresowani oszczędzaniem w bankach (szara
i czerwona część wykresów powyżej) to: osoby negatywnie oceniające oprocentowanie, mieszkające na wsi, w młodym i średnim wieku, z wykształceniem średnim oraz stosunkowo wysokimi dochodami – powyżej 5 tys. zł. Ich profil nie zmieniał się w kolejnych edycjach badania.
Nota redakcyjna:
Dane zawarte w informacji prasowej pochodzą z Badania Oszczędności Getinu, zrealizowanego w dniach 14-17 listopada 2014 r. na zlecenie Getin Noble Banku na reprezentatywnej próbie 500 osób. Wolne środki, o których mowa w Informacji Prasowej zostały zdefiniowane jako bieżące oszczędności, które aktualnie respondent posiada, jak też środki, którymi mógłby w miarę swobodnie dysponować, czyli środki, które aktualnie respondent posiada już ulokowane w bankach (na koncie osobistym, na kontach oszczędnościowych lub lokatach) lub zainwestowane w funduszach inwestycyjnych.