Polakom brakuje wiedzy z zakresu podstaw ekonomii, nie najlepiej znają zasady funkcjonowania systemu podatkowego i bankowego, nie orientują się w możliwościach oszczędzania i pomnażania swojego kapitału – wynika z raportu Instytutu Wolności i Raiffeisen Polbank.
Analizując wyniki badania, można dojść do wniosku, że Polakom brakuje wiedzy zarówno w zakresie podstawowych pojęć ekonomicznych (np. progów podatkowych), jak
i tych bardziej zaawansowanych (np. różnych sposobów oszczędzania). Zaniedbania
w edukacji ekonomicznej odbijają się na nas samych – większość Polaków nie zna wartości ubiegłorocznej inflacji i w związku z tym nie wie, czy oferowane przez bank oprocentowanie lokaty jest dla nich korzystne, czy nie. Dzieje się tak mimo faktu, że z nas ma konto
w banku, a prawie połowa posiada kartę płatniczą. Takie wnioski płyną z raportu, który został opracowany na podstawie badań przeprowadzonych przez Millward Brown techniką CAPI in home na 1000-osobowej losowej próbie reprezentatywnej dla ogółu ludności Polski w wieku 15-75 lat w styczniu 2014 roku.
„Brak wiedzy w tak podstawowych kwestiach skutkuje fatalnymi decyzjami życiowymi. Musimy przeanalizować, w jaki sposób szkoły przygotowują młodych ludzi do dorosłego życia i zmienić sposób edukacji ekonomicznej uczniów ” – mówi Igor Janke, prezes Instytutu Wolności.
„W Polsce dużo debatujemy nad poziomem nauczania w szkołach, jednak rzadko
w tym kontekście zastanawiamy się nad tym, jakie pożytki w codziennym życiu dadzą młodemu pokoleniu zajęcia z matematyki czy przedsiębiorczości. Wiedza na temat finansów
i ekonomii pozwala na podejmowanie racjonalnych decyzji i zapobiega popełnianiu błędów, które mogą mieć długotrwałe i przykre konsekwencje, jak nadmierne i zbyt drogie zadłużanie się. Bankom zależy na tym, by Polacy świadomie poruszali się w świecie finansów. To zwiększa wzajemne zaufanie i powoduje, że instytucje finansowe będą bardziej dbały
o jakość usług, by sprostać wymaganiom lepiej wyedukowanego klienta. A klient, który ma wiedzę ekonomiczną, jest dla nas bezpieczniejszy pod względem ryzyka” – mówi Piotr Czarnecki, prezes Raiffeisen Polbank.
- Znaczna część Polaków ma zarówno kłopoty z dokonywaniem podstawowych obliczeń, jak i ma duże braki w wiedzy dotyczącej podatków czy funkcjonowania produktów bankowych.
- Tylko połowa Polaków wie o uldze na dzieci, a jednocześnie prawie co czwarta osoba nie jest w stanie wymienić żadnego odliczenia, które może wykorzystać. Można z tego zatem wnioskować, że aż 25% Polaków nie korzysta z przysługujących im ulg podatkowych.
- Zaledwie 20% Polaków wie, że po wejściu w wyższy próg podatkowy zmienia się sposób obliczania podatku dla części, a nie całego dochodu. Niewiele wiemy także o „podatku Belki” – tylko co piąta osoba orientuje się, od czego jest odprowadzany podatek od dochodów kapitałowych.
- Większość badanych nie zna wartości rocznej inflacji i w związku z tym nie wie, czy oferowane przez bank oprocentowanie lokaty jest dla nich korzystne, czy nie. Poziom inflacji z ubiegłego roku zna tylko co czwarty Polak.
- Średnio co trzecia badana osoba wiedziała, że przy pobieraniu gotówki z bankomatu może być naliczana prowizja w różnej wysokości. Mniej niż połowa Polaków zdaje sobie sprawę, że limity na kartach płatniczych można zmieniać.
Nie jesteśmy też przygotowani do świadomego dysponowania naszymi pieniędzmi
– aż 27% osób z wykształceniem zasadniczym zawodowym uważa, że trzymanie pieniędzy
w domu to najbezpieczniejszy sposób oszczędzania. Ogólnie nieco ponad połowa Polaków wie, który z wymienionych w ankiecie sposobów oszczędzania jest najbezpieczniejszy (rachunek oszczędnościowy). Najmłodsze osoby – do 24. roku życia – wiedzą najwięcej
o sposobach inwestowania obarczonych największym ryzykiem. Jednocześnie co czwarty Polak nawet nie próbuje odpowiedzieć na pytanie, na jakiej inwestycji można najwięcej stracić, ale też najwięcej zyskać.
Mniej niż połowa dorosłych Polaków wie, że tak samo oprocentowana w skali roku lokata z miesięczną kapitalizacją odsetek jest korzystniejsza od lokaty z kapitalizacją roczną. Nawet w największych miastach i wśród osób z wyższym wykształceniem ten odsetek nie przekracza 60%. Choć wiedza o kredytach jest większa wśród osób deklarujących, że zaciągnęły kredyt, niż wśród tych, które kredytu nie mają, to niemal połowie z nich brakuje podstawowych informacji na ten temat. Polacy posiadający wyłącznie kartę kredytową częściej dostrzegają znaczenie innych elementów składających się na koszt kredytu niż tylko oprocentowanie. Osoby, które posiadają kredyt, mają na temat zasad jego funkcjonowania większą wiedzę niż te, które go nie mają, ale nie jest ona powszechna nawet w tej grupie. Świadomość tego, że limit na koncie, pozwalający wypłacać pieniądze nawet wtedy, gdy ich nie ma, może być oprocentowany, ma mniej niż połowa Polaków.
Najlepiej zaś radzimy sobie w obszarach, z którymi stykamy się bezpośrednio: ponad 4/5 Polaków potrafi obliczyć konkretną wartość procentową podanej kwoty (wynagrodzenia). Taki sam odsetek – 83% – poprawnie wskazuje znaczenie pojęcia „wynagrodzenie netto”. Zdecydowana większość Polaków (78%) zna uproszczoną definicję podatku VAT. Zadania, z którymi radzi sobie około połowa Polaków, to wybór najbezpieczniejszego z wymienionych sposobu oszczędzania (57%) oraz ocena ryzyka kredytów w obcych walutach – 52% Polaków wie, że są wprawdzie bardziej ryzykowne, ale mogą być bardziej opłacalne niż kredyty złotówkowe. Tak dobry wynik w tym zakresie wynika z faktu, że część tej wiedzy jest wiedzą nabywaną empirycznie, wraz z aktywnością na rynku pracy, część zaś dotyczy obszarów, które były w ostatnim czasie bardzo szeroko omawiane i analizowane przez media (dotyczy to pytania o kredyty w obcych walutach).
Z badania wynika, że poziom wiedzy ekonomicznej Polaków jest w dużej mierze uzależniony od wykształcenia oraz od stopnia korzystania z produktów oferowanych przez rynek finansowy.
- Analizując przyczyny takiego stanu rzeczy eksperci cytowani w raporcie zwracają uwagę na zły program przedmiotu szkolnego „Podstawy przedsiębiorczości”. Według Anny Sobali-Zbroszczyk, dyrektor Zespołu Szkół Społecznych STO im. Pawła Jasienicy w Warszawie, obecny system edukacji nie sprzyja rozwijaniu samodzielności uczniów, braniu odpowiedzialności za siebie i swoje decyzje oraz kreatywności, które są nieodłącznymi elementami przedsiębiorczości jako postawy. W szkołach, w których stworzono uczniom warunki sprzyjające rozwijaniu ich kreatywności, zaobserwowano, że często radzą sobie oni znacznie lepiej niż oczekiwano.
- Z kolei Dariusz Justyniarski, dyrektor szkoły „Żagle” Stowarzyszenia Sternik, zwraca uwagę na fakt, że aby kształcić postawy, trzeba pokazywać wzorce, które młodzież może naśladować. Taką rolę w kształceniu pełni np. metoda „case study”; jednak w podręcznikach do „Podstaw przedsiębiorczości” praktycznie nie ma opisów rzeczywistych przypadków firm i historii polskich przedsiębiorców.
„Mimo, że od 25 lat żyjemy w systemie gospodarki wolnorynkowej, nadal programy szkolne poświęcone przedsiębiorczości i finansom są dalekie od ideału. Sektor bankowy podejmuje różnorodne inicjatywy edukacyjne i akcje informacyjne, mające na celu poprawę stanu rzeczy. Nie zastąpią one jednak systemowej edukacji młodzieży w tym zakresie”
– zauważa Piotr Czarnecki.
„Instytut Wolności przygotowuje projekt dotyczący edukacji ekonomicznej uczniów”
– zapowiada Igor Janke.