Czwartek był kolejnym dniem wzrostu cen towarów. Indeks CRB, którego wartość pnie się w górę praktycznie nieprzerwanie od połowy lutego, wczoraj zanotował zwyżkę o 0,17% do poziomu 323,40 pkt. Wzrostom sprzyjało osłabienie amerykańskiej waluty – wartość US Dollar Index spadła o niemal pół procenta.
Ceny ropy nadal w górę
Na uwagę zasługiwał przede wszystkim kolejny wyraźny wzrost cen ropy naftowej. Notowania surowca gatunku Brent wczoraj przekroczyły poziom 124 USD za baryłkę (wzrost o 1,21%), a amerykańska ropa WTI podrożała o 2,58%, kończąc dzień niemal na poziomie 109 USD za baryłkę.
Jednym z głównych czynników wywierających presję popytową na ceny ropy naftowej, jest utrzymujące się napięcie polityczne wokół Iranu. Wizyta inspektorów z początku bieżącego tygodnia nie zwiększyła szans na ocieplenie relacji na linii Iran-kraje Zachodu, a wręcz przeciwnie – wzbudziła nowe obawy o zaostrzenie konfliktu.
Samemu Iranowi ta nerwowość na rynkach i związany z nią wzrost cen ropy naftowej się opłaca – w obliczu zmniejszonego popytu na irańską ropę na świecie, spadek przychodów Iranu jest przynajmniej częściowo łagodzony przez wzrost cen surowca.
Popyt na produkty ropopochodne w USA najniższy od 15 lat
Jednak fakt, że to notowania amerykańskiej ropy gatunku WTI zanotowały tak silny wzrost, jest już dość zaskakujący ze względu na wymowę opublikowanych wczoraj danych dotyczących popytu na produkty ropopochodne w USA.
Jak podała wczoraj Energy Information Administration (EIA), działająca w strukturach Departamentu Energii, w minionym tygodniu popyt na produkty ropopochodne w USA (mierzony jako średnia z czterech ostatnich tygodni) spadł o 6,7% rdr do 18,05 baryłek dziennie. Jest to najniższy poziom popytu od kwietnia 1997 r., a więc niemal od 15 lat. EIA podała także, że w minionym tygodniu zapasy ropy w USA wzrosły o 1,63 mln baryłek do poziomu 340,71 mln baryłek.
Spadek popytu na produkty przemysłu naftowego nie powinien dziwić. Amerykańscy konsumenci są zaniepokojeni postępującym wzrostem cen benzyny i prawdopodobnie część z nich ograniczyła kupno tego surowca. Zresztą, utrzymujące się wysokie ceny ropy naftowej szkodzą całej światowej gospodarce, zmagającej się ze spowolnieniem gospodarczym.
Wyższe prognozy produkcji zbóż
Tymczasem ceny kukurydzy i pszenicy wczoraj spadły. Zniżkom sprzyjał komunikat organizacji International Grain Council (IGC), w którym podwyższono prognozy produkcji obu tych zbóż. Według IGC, w sezonie 2011/2012 produkcja pszenicy na świecie wyniesie rekordowe 695 mln ton (o 5 mln ton więcej niż w poprzedniej prognozie), a produkcja kukurydzy – 864 mln ton (o 3 mln ton więcej niż w poprzedniej prognozie).
Raport IGC zbiegł się w czasie z komunikatem amerykańskiego Departamentu Rolnictwa (USDA), który też sprzyjał stronie podażowej. USDA podało bowiem wczoraj, że według prognoz departamentu ceny zbóż na świecie w 2012 r. znacząco spadną ze względu na ich większą globalną produkcję i odbudowanie zapasów. Według USDA, cena kukurydzy może spaść nawet do okolic 5 USD za buszel (500 USD za 100 buszli) jeszcze w tym roku.
Obecnie notowania kukurydzy znajdują się w okolicach 641 USD za 100 buszli. Od niemal miesiąca ceny tego zboża poruszają się w trendzie bocznym i taki scenariusz potwierdzają płasko poruszające się linie MACD czy RSI. Najbliższym oporem jest rejon 658 USD za 100 buszli. W konsolidację wpadły także notowania pszenicy.
Źródło: DM BOŚ