To nieprawda, że wszyscy Japończycy mają małe mieszkania. Mają za to lokale… niskie. Opiekują się w nich rodzicami i wychowują dzieci – od małego samodzielne i wyposażone w telefon z GPS-em. O codziennym życiu japońskich rodzin opowiada mieszkająca w Tokio polska architekt, Ewa Maria Kido*.
Malwina Wrotniak, Bankier.pl: Porozmawiajmy o japońskich mieszkaniach. Mówi się, że prawdziwym wyzwaniem bywa w tym kraju znalezienie nieruchomości odpowiedniej do swoich potrzeb, bo lokale są na przykład bardzo małe.
Ewa Maria Kido: Tak, cena lokalu w Japonii jest nieadekwatnie wysoka do jego jakości i wielkości. Mieszkania i domy są drogie, ale cena zależy także od lokalizacji oraz tego, ile lat ma lokal. W związku z tym ludzie albo kupują mieszkania mniejsze w centrum miasta, albo większe w pewnej odległości od centrum. Nieprawdą jest, że wszyscy Japończycy mają małe mieszkania. Luksusowe domy wielorodzinne, tzw. mansion, zawierają z reguły duże (po 80-100 mkw) wielopokojowe mieszkania z dużymi loggiami. Ale prawdą jest, że mieszkania są drogie i że wydatki na opłaty mieszkaniowe, na spłaty kredytów, bardzo liczą się w rodzinnym budżecie.
Skąd więc ten stereotyp małych mieszkań?
Japońskie mieszkania mogą się wydawać cudzoziemcom małe, ponieważ są z reguły niższe niż w Europie, mają zwykle po 2,2 metra wysokości.
Czy w tych niewysokich mieszkaniach Japończycy, tak wierni kulturze i obyczajowości, pomieszkują kilkoma pokoleniami razem czy szybko się usamodzielniają?
Obecnie panuje taka tendencja, że młodzi ludzie dłużej mieszkają z rodzicami i są nawet częściowo przez nich utrzymywani. Wypływa to z faktu, że obecnie trudno jest młodym ludziom znaleźć pracę, a nawet jeśli ją mają, zarobki na początkowym etapie kariery są dość niskie. Poza tym jest jeszcze inna tendencja – zawieranie małżeństw w stosunkowo późniejszym wieku, po trzydziestce.
Rodziny wielopokoleniowe są częste, ponieważ w kulturze japońskiej obowiązkiem najstarszego syna jest opieka nad rodzicami. Ale myślę, że coraz popularniejsze jest – o ile się uda – mieszkanie młodych małżeństw samodzielnie i wspólne wychowywanie dzieci przez obojga młodych ludzi. Inna sprawa, że młodzi ludzie szybko opuszczają wsie i małe miasta, gdzie obecnie przeważają starsi ludzie. Tacy młodzi Japończycy są więc szybko samodzielni i mieszkają sami.
A propos osób starszych – ich odsetek w Japonii jest szczególnie wysoki. Jak to znosi gospodarka?
Przyrost naturalny jest w Japonii niski, obecnie wynosi tylko 1,75%. 23,1% ludności kraju to ludzie powyżej 60. roku życia. W Japonii pomoc dla seniorów jest rozwinięta w sensie na przykład opieki medycznej, która jest tańsza dla osób starszych. Osoby starsze z problemem w poruszaniu mogą korzystać z dowożenia do instytucji medycznych, różnych bezpłatnych zabiegów i tak dalej. Istnieją domy opieki społecznej, w niektórych warunki są bardzo dobre, ale w zwykłych domach państwowych, przeznaczonych na dłuższy pobyt, zdarzają się też gorsze warunki. Na dobry dom opieki trzeba czasami poczekać. Są oczywiście luksusowe prywatne domy opieki, ale bardzo drogie. Jest też tendencja, żeby tam, gdzie brakuje siły roboczej, na przykład w szpitalach (salowe i pielęgniarki), w domach opieki społecznej itp. zatrudniać przeszkolonych w Japonii obcokrajowców.
A biznes? Dostosował się już na dobre do potrzeb dojrzałego obywatela?
Istnieje szereg instytucji i organizacji, których usługi są dedykowane ludziom starszym lub z których korzystają seniorzy. Bardzo popularne jest uczęszczanie przez ludzi starszych do klubów sportowych. Osoby po 60-tce mają zniżki i mogą chodzić na zajęcia sportowe, siłownię, basen, do specjalnych łaźni z masażami, grać w golfa itp. Różne atrakcje zapewniają ludziom starszym urzędy dzielnicowe, miejskie i domy kultury – można uczestniczyć w różnych zajęciach – ikebany, kaligrafii, gotowania itp. Ludzie starsi dużo podróżują, chodzą po górach, ćwiczą, malują, fotografują, uczą się, prowadzą bardzo aktywne życie.
Jest też wiele produktów w handlu, przeznaczonych dla osób starszych – wygodne obuwie, łatwe w użyciu telefony komórkowe, kolekcje ubrań, odpowiednio wyposażone mieszkania, samochody itp. Stacje kolejowe, budynki użyteczności publicznej, budynki mieszkaniowe, sklepy, szpitale wyposażone są w urządzenia przystosowane dla ludzi niepełnosprawnych.
Czy trwa publiczna debata o konsekwencjach starzejącej się Japonii? Zachęca się do powiększania rodziny?
Tak, rząd stara sie zachęcać ludzi do tego, aby w rodzinie było więcej dzieci. Rządząca obecnie Partia Demokratyczna (Minshuto) wprowadziła szereg ustaw, których celem jest zbalansowanie pracy i życia oraz zwiększenie przyrostu naturalnego. Aby poprawić sytuację rodzin z dziećmi, rząd wprowadził w 2010 roku ustawy dotyczące opieki na dziećmi oraz urlopów opiekuńczych. Obecnie urlop opiekuńczy może także wziąć ojciec dziecka – do 8 tygodni po narodzinach dziecka. Ustawa daje prawo pracownikom, którzy mają dzieci w wieku szkolnym, między innymi do pięciu dni wolnych w wypadku choroby dziecka oraz do ograniczenia nadgodzin do 24 godzin miesięcznie, do uniknięcia pracy w późnych godzinach nocnych, do skrócenia i uelastycznienia godzin pracy. Poza tym, wprowadzono dodatki dla rodzin wielodzietnych, ale obecnie, w związku z ogromnymi wydatkami na odbudowę po trzęsieniu ziemi, rząd wycofał się z niektórych świadczeń socjalnych. Powiększenie rodziny nadal jest ważnym celem działania rządu, ale obecnie uwaga władz poświęcona jest usuwaniu skutków ostatniego kataklizmu i wszystkie inne kwestie zeszły na dalszy plan.
Jeśli już mowa o dzieciach – sposób ich wychowania musi odbiegać od europejskiego. I znowu zapytam o te punkty programu szkolnej edukacji, które mogłyby zaskakiwać w innych kręgach kulturowych.
Wychowywanie dzieci w Japonii różni się od europejskiego, ale w Europie chyba też nie ma wszędzie jednakowego modelu. W szkole japońskiej uczy się dzieci samodzielności. Dzieci same sprzątają szkołę i roznoszą lunch. Dzieci także same chodzą do szkoły w zorganizowanych grupach, pod opieką dzieci ze starszych klas. Nie ma takiego zjawiska jak w Polsce, że rodzice odprowadzają lub zawożą samochodami dzieci do szkoły i noszą za dziećmi tornistry. Nawet dzieci dojeżdżające do szkół położonych dalej (w wypadku szkół prywatnych), jeżdżą pociągami w grupach.
Ponieważ jest bezpiecznie, rodzice nie muszą się obawiać. Jednak na wszelki wypadek każde dziecko ma telefon komórkowy wyposażony w GPS i rodzice mogą zawsze sprawdzić, gdzie się ono znajduje. Odnośnie do tornistrów, to w Japonii obowiązuje jeden jego powszechny model dostępny w wielu kolorach, poza tym dzieci noszą torby z ubraniem na zajęcia sportowe, worki na papcie itp. Dzieci w Japonii noszą mniej książek, ponieważ mają w szkole swoje stałe ławki i tam trzymają swoje pomoce naukowe.
Uczniowie szkół prywatnych oraz wszystkich gimnazjów i liceów noszą mundurki. W szkołach podstawowych panuje swoboda, więcej dyscypliny jest w gimnazjach i liceach. Każda szkoła podstawowa jest wyposażona w basen pływacki i wszystkie dzieci uczą się pływać. Poza tym dzieci należą do różnych klubów, m.in. sportowych, gdzie mogą rozwijać swoje zainteresowania. Zaskakujące jest to, że dzieci uczą się także po szkole i w czasie wakacji, chodząc do szkół dodatkowych – juku, które przygotowują je do egzaminów do dalszych szkół lub uczelni. Tutejsze dzieci mają na drodze swojej edukacji dość dużo różnych egzaminów, więcej niż obecnie dzieci w Polsce.
Przeczytaj również część pierwszą wywiadu.
Rozmawiała Malwina Wrotniak, Bankier.pl
Kontakt: [email protected]
* Ewa Maria Kido – architekt, pracuje w wydziale Research Center for Sustainable Communities w firmie CTI Engineering Co., Ltd. Jest współautorką książki „Studia z architektury nowoczesnej”, autorką rozdziału “Nowa architektura japońska”.
Źródło: Bankier.pl