Inwestowanie w przyszłość, szczególnie odkładanie kapitału na emeryturę, ma sens. Pokazuje to bardzo proste wyliczenie. Jeżeli przez najbliższe 30 lat, każdego miesiąca będziemy inwestować jedynie
200 złotych, to po tym czasie i przy założeniu 5%, czyli niewysokiej, rocznej stopy zwrotu, zgromadzimy kwotę w wysokości 167 tys. złotych.
Eksperci, w tym doradcy finansowi Domu Kredytowego Notus, podkreślają, że na emeryturę warto zacząć oszczędzać jak najwcześniej. Nawet niewielkie kwoty konsekwentnie odkładane, sprawią, że na emeryturze będziemy mogli żyć z klasą.
Przeprowadzona w bieżącym roku reforma OFE, zaowocowała obniżeniem potrzeb pożyczkowych naszego kraju, ale także wzrostem świadomości Polaków, co do tego, że na emeryturę trzeba dodatkowo i systematycznie oszczędzać. To dobrze, bo odnosi się wrażenie, że jeszcze do niedawna niewielu naszych rodaków zdawało sobie sprawę z tego, że przyszłość ich świadczeń emerytalnych pochodzących z I i II filaru nie jawi się w jasnych barwach.
– Polacy w zdecydowanej większości ograniczają się tylko do płacenia podstawowej składki ZUS i OFE. Brakuje im odpowiedniej zachęty do dobrowolnego inwestowania. Nasi rodacy zaspakajają głównie bieżące potrzeby, nie patrząc w przyszłość. W przypadku znaczących inwestycji, oczekują szybkiego zysku. Niektórych po prostu nie stać na systematyczne odkładanie nawet mniejszych kwot, bo wszystkie nadwyżki finansowe pochłaniają bieżące wydatki. Kolejnym istotnym problemem jest też to, że polski rynek finansowy jest wciąż niedojrzały, a produkty inwestycyjne są zdecydowanie mniej popularne niż te na Zachodzie – mówi Marek Nienałtowski, Główny Analityk Domu Kredytowego Notus.
Dlaczego musimy oszczędzać?
Według danych ZUS, w I kwartale bieżącego roku stopa zastąpienia wyniosła 57,9%, a w całym 2010 r. była równa 60,2%. Stopa ta określa relację przeciętnej wypłaty emerytury lub renty do przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia pomniejszonego o obligatoryjną składkę na ubezpieczenia społeczne płaconą przez ubezpieczonego. Wyliczenia ZUS pokrywają się mniej więcej z szacunkami Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju nt. systemu emerytalnego w krajach OECD i grupie G20. Wskazują one, że stopa zastąpienia jest równa w Polsce 68,2% w przypadku mężczyzn i 50,7% w przypadku kobiet. Dla porównania, według OECD, w całej Unii Europejskiej wynosi ona średnio odpowiednio: 75,7% i 73,6%.
Polacy przechodzący w tej chwili na emeryturę nie powinni jednak za bardzo narzekać. Szacunki większości ekspertów wskazują bowiem na to, że najgorsze dopiero przed nami, a stopa zastąpienia na przestrzeni najbliższych kilkudziesięciu lat spadnie dwukrotnie, średnio do około 30%. Dlaczego? Zadecydują o tym zmiany demograficzne. W całej Europie ma miejsce proces starzenia się społeczeństw. W nadchodzących latach ma być nas coraz mniej (liczba ludności ma spaść z obecnego poziomu 38,1 mln do 30,6 mln w roku 2060) oraz mamy być coraz starsi (do 2060 roku liczba ludności w wieku poprodukcyjnym (powyżej 64 roku życia) wzrośnie prawie o 90%, a tej w wieku produkcyjnym (15-64) i przedprodukcyjnym (do 15 roku życia) obniży się o ok. 40%. A to ważne, bo właśnie stosunek ilości osób w wieku poprodukcyjnym do tych w wieku produkcyjnym, czyli tzw. stopa obciążenia systemu, jest jednym z dwóch czynników (obok wysokości płaconych przez pracujących składek) decydujących właśnie o wysokości stopy zastąpienia. Według prognoz demografów, już w 2030 roku, na jednego seniora przypadać będzie w Polsce nie trzech, ale dwóch pracujących. Dziś państwo, aby dopłacić do emerytury jednej starszej osoby, pobiera podatki od trzech pracujących.
Jak możemy oszczędzać?
Ci, którzy chcieliby zabezpieczyć się przed niekorzystnym dla nich scenariuszem otrzymania w przyszłości emerytury w wysokości jedynie ok. 30% swojego ostatniego wynagrodzenia, powinni oczywiście zdecydować się na oszczędzanie poza obowiązkowymi formami: I filarem (stanowi go podstawowe konto w ZUS) i II filarem (to: konto w OFE i dodatkowe subkonto w ZUS powstałe w wyniku tegorocznych zmian w OFE) systemu emerytalnego.
Systematyczne oszczędzanie na emeryturę możliwe jest przez inwestowanie różnymi metodami. Jednym z nich jest dobrowolny tzw. III filar. Składa się on z Pracowniczych Programów Emerytalnych (PPE) oraz Indywidualnych Kont Emerytalnych (IKE), który od pierwszego stycznia przyszłego roku zostanie poszerzony o Indywidualne Konta Zabezpieczenia Emerytalnego (IKZE), stanowiące kolejny z elementów reformy OFE z br.
Po drugie Polacy mogą także korzystać ze wszystkich innych już poza filarowych rozwiązań, czyli np. z: Planów Systematycznego Oszczędzania znajdujących się w ofercie wielu Towarzystw Funduszy Inwestycyjnych, czy też z tworzonych przez Towarzystwa Ubezpieczeń na Życie, Planów Inwestycyjnych.
– Indywidualna sytuacja finansowa każdego Polaka determinuje formę inwestowania na przyszłość, w szczególności odkładanie kapitału na emeryturę. Z pewnością musimy sobie jednak uświadomić, że dodatkowe drogi oszczędzania pomogą zapewnić nam spokojną emeryturę i godne warunki życia – argumentuje Marek Nienałtowski, Główny Analityk Domu Kredytowego Notus.
Źródło: Dom Kredytowy Notus