Bieżący tydzień na rynku euro/dolara rozpoczął się stabilnie, pomimo informacji, iż agencja Moody’s Investors Service obniżyła rating Grecji do „CA” z „CAA1”, jednocześnie oceniając, iż unijny program pomocowy dla kraju zwiększy prawdopodobieństwo, iż sytuacja Grecji się ustabilizuje, a kraj ograniczy zadłużenie.
Awersję do ryzyka zwiększa jednak brak zgody wśród amerykańskich decydentów w sprawie podwyższenia pułapu długu dla USA, co zachęcało graczy do zakupu uważanych za relatywnie bezpieczne walut Japonii i Szwajcarii.
W poniedziałek kurs CHF/EUR kontynuował rozpoczęty jeszcze w ubiegły piątek spadek notowań, testują jeszcze podczas sesji w Europie wsparcie na 1,152. Z kolei para USD/JPY schodząc w okolice 78,0 znalazła się na najniższym poziomie od czterech miesięcy. Jeśli impas w sprawie pułapu długu USA będzie się przedłużać, dolar może testować historyczne minimum na poziomie 76,25 jena, zaś euro zejść ponownie poniżej 1,42 CHF. Wczoraj najniższy poziom w historii zanotowała też dolar w relacji do franka szwajcarskiego. Kurs USD/CHF spadł do 0,8003.
Większość analityków sądzi jednaki, że Biały Dom i Kongres wypracują porozumienie w sprawie podwyższenia pułapu długu USA przed 2 sierpnia, co jest konieczne, by kraj uniknął niewypłacalności. Mimo to impas w rozmowach w tej sprawie i ostrzeżenia agencji ratingowych, że mogą obniżyć ocenę wiarygodności kredytowej USA, mogą w najbliższych dniach psuć nastroje na rynku.
W kraju, przez większą część wczorajszej sesji, złoty wyraźnie osłabiał się, tracąc wraz z innymi walutami regionu z powodu nasilenia się obaw, że głównym siłom politycznym w USA może nie udać się osiągnąć porozumienia w sprawie podniesienia limitu długu. Kurs EUR/PLN już w pierwszych godzinach poniedziałkowej sesji powrócił ponad poziom 4,00. W ciągu dnia złoty podejmował próby odrobienia części strat, ale w większości bez powodzenia, kończąc sesję europejska na poziomie 4,01 na parze EUR/PLN. Przy utrzymującej się wysokiej awersji do ryzyka nie można wykluczyć testu zeszłotygodniowych szczytów w okolicach 4,04-4,05. Pod silną presją wzrostowa znalazł się też kurs CHF/PLN. Jeśli na rynkach globalnych nie zobaczymy odbicia wzrośnie prawdopodobieństwo powrotu złotego w okolice 3,54 wobec franka szwajcarskiego. Na razie jednak, nocne wzrosty euro/dolara do 1,448 przełożyły się na spadek EUR/PLN do 3,99.
Wsparcie dla złotego może ewentualnie nadejść ze strony MF. Wczoraj minister finansów Jacek Rostowski po raz kolejny zwrócił uwagę, iż Polska wymienia na rynku wszystkie środki, jakie pozyskuje z UE. W 2011 roku wartość środków unijnych, które mogą zostać wymienione na złote wynosi około 16-17 mld EUR, a w przyszłym roku 17-18 mld EUR.
Źródło: PKO Bank Polski