W pierwsze trzy miesiące roku przybyło w Polsce zaledwie 46 bankomatów, a w ciągu czterech kwartałów około 570 – wynika z danych NBP. Tak źle jeszcze nie było nawet w czasach zamykania placówek bankowych w 2009 roku. Widać, że niska prowizja za wypłaty klientów z obcych bankomatów mocno zniechęciła do tego biznesu. Wcześniej banki i niezależni operatorzy dostawiali rocznie 2-3 tysiące nowych maszyn.
Sytuacja posiadaczy bankomatów pogorszyła się wiosną zeszłego roku. W kwietniu 2010 roku prowizje otrzymywane za wypłaty przez klienta z obcych bankomatów obniżył MasterCard z 3,50 zł do 1,20-1,60 zł – w zależności od karty. Śladem MC taki sam ruch zrobiła również Visa, obniżając od maja 2010 roku prowizję z 3,50 zł do 1,30 zł. Spadły koszty banków, ale jednocześnie dochody niezależnych operatorów bankomatów oraz instytucji finansowych, które miały rozwinięte sieci poza oddziałowych bankomatów jak choćby: PKO BP, Pekao, BZ WBK, ING BSK czy SKOK-i.
Kwartalny przyrost liczby bankomatów w Polsce
Żródło: NBP.
W nowych statystykach zniknęło 250 maszyn
Banki wykorzystały to do uatrakcyjnienia oferty częściej proponując klientom możliwość bezpłatnego korzystania ze wszystkich bankomatów w Polsce. Tymczasem głównie niezależni operatorzy grozili, że niekorzystnie wpłynie to na dalszy rozwój sieci bankomatów w Polsce. Koniec końców wydawało się jednak, że nie jest najgorzej, bo w drugiej połowie 2010 roku przybyło według danych banku centralnego 700 bankomatów. Okazało się jednak, że liczby nie były prawidłowe. NBP właśnie je zweryfikował i z 700 bankomatów zostało 450. Ale to i tak nieźle w porównaniu z tym co można zobaczyć po I kwartale tego roku. Przez trzy miesiące stanęło zaledwie 46 nowych maszyn.
Liczba bankomatów w Polsce (tys.)
Żródło: NBP.
To po danych za ten rok dopiero będzie widać faktyczny wpływ obniżki prowizji za wypłaty z bankomatów na rozwój sieci – twierdzą przedstawiciele tej branży. Inwestycje przygotowywane są z kilku miesięcznym wyprzedzeniem i wiele ruchów w 2010 roku było efektem planów poczynionych jeszcze przed zmianami prowizji przez Visę i Master Carda – wyjaśnia Piotr Kawczyński, odpowiedzialny za rozwój sieci bankomatów cash4you, która dysponuje niezależną siecią 700 bankomatów. Na razie sieci nie zmniejszamy, ale o powiększaniu również nie ma mowy – dodaje. Podobnie sytuacja wygląda u największego operatora bankomatów, w Euronecie, który ma obecnie 2,6 tys. ogólnie dostępnych maszyn.
25 lat, aby dojść do bankomatowych średniaków w Unii
Takie przyhamowanie rozbudowy liczby bankomatów to nie jest dobra wiadomość. Przy obecnej liczbie maszyn na 1 mln mieszkańców w Polsce przypada 436 bankomatów, dwa razy mniej niż wynosi średnia dla Unii Europejskiej, gdzie w 2009 roku było to 867. Jak wynika z danych za 2009 rok, prezentowanych przez NBP na podstawie EBC, największą liczbę bankomatów na 1 mln mieszkańców miała Portugalia (1614), Belgia (1415) i Hiszpania (1336). Przy czym w Portugali i Hiszpanii bankomaty miały zazwyczaj charakter urządzeń wielofunkcyjnych, w których oprócz wypłaty gotówki można m.in. wykonać przelew, doładować telefon, kupić bilet.
Liczba bankomatów na 1 mln mieszkańców w 2009 roku
Żródło: NBP.
W 2009 roku, gdy liczba bankomatów w naszym kraju sięgała 416 sztuk na 1 mln mieszkańców, znajdowaliśmy się w końcówce państw UE, za nami plasowała się już tylko wyłącznie Szwecja i Czechy. Nawet jeśli nie potrzebujemy ponad tysiąca bankomatów na milion mieszkańców, bo karty mają pójść w większy ruch w sklepach i punktach usługowych, to aby zbliżyć się do „średniaków”, jak Finlandia czy Łotwa, przy rocznym przyroście maszyn o niecałe 600 sztuk zajmie to nam co najmniej osiem lat. Jeśli jednak bankomatów będzie przybywało w takim tempie jak w pierwszym kwartale 2011 roku, to na standardy panujące w Finlandii czy Danii przyjdzie nam poczekać ćwierć wieku.
Ratunek w niższych czynszach albo loteriach
Jednym ze sposobów na poprawę sytuacji jest dodanie bankomatom dodatkowych funkcjonalności, pozwalających zwiększyć ich zyskowność. Już zresztą się to dzieje. Zdaniem Piotra Kawczyńskiego z cash4you pewną szansą mogłyby być również mniejsze czynsze dla tych maszyn, o ile właściciele punktów handlowych dostrzegą w obecności bankomatu na ich terenie wartość dodaną. Dzięki bankomatowi punkt handlowy czy usługowy może zyskać na atrakcyjności i przyciągać dodatkowych klientów – wyjaśnia. Na razie jednak nie widać zrozumienia dla takiego podejścia.
Jeszcze inny pomysł na zwiększenie rentowności maszyn ma Euronet. Zrobił ostatnio loterię pieniężną wśród wypłacających kwoty po 50 i 100 zł (prowizja otrzymywana przez właściciela bankomatu od każdej bez względu na wysokość wypłaty waha się od 1,3 do 1,6 zł).
Źródło: Open Finance