Czy rekordowo drogi frank może być okazją? Teoria mówi, że tak i że zaciągnięcie lub przewalutowanie kredytu ze złotego na franka powinno być teraz opłacalnym posunięciem. Czy grając przeciw trendowi można zarobić więcej niż podążając za nim?
Źródło: Bankier.pl
Dlaczego każdy chce mieć franki
Tymczasem przyszłość Grecji pozostaje wielką niewiadomą. Na rynki napływają sprzeczne informacje dotyczące sytuacji tego kraju. Nadzieją na zażegnanie kryzysu była zgoda Berlina na udzielenie dodatkowego wsparcia Atenom. Jednakże w środowy poranek w niemieckiej prasie pojawiły się spekulacje, że największy unijny bankrut nie może liczyć na wypłatę kolejnej transzy pomocy od Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Wraz z tą informacją na rynkach odżyły obawy związane z restrukturyzacją greckiego zadłużenia oraz rozpadem strefy euro.
Obok Grecji kolejnym źródłem niepewności jest kondycja światowej gospodarki. Od początku tygodnia napływają raporty makroekonomiczne, które wzmacniają przekonanie o nadchodzącym ochłodzeniu koniunktury. W ostatnich dniach rozczarowały dane o wzroście gospodarczym w Szwajcarii, Australii oraz Indiach. Ponadto sektor przemysłowy w Stanach Zjednoczonych, Chinach oraz krajach Unii Europejskiej w maju wyraźnie zwolnił tempo rozwoju.
Jak zarobić na mocnym franku?
Z czysto kontrariańskiego punktu widzenia byłby to dobry moment, aby zadłużyć się w szwajcarskiej walucie. Frank nie będzie przecież drożał w nieskończoność, a wiele kryzysowych informacji jest już zawartych w jego cenie. Ekonomiści mówią o fundamentalnym przewartościowaniu franka, który korzysta na zamieszaniu w światowej gospodarce i kryzysie w strefie euro.
Jeśli więc nie zakładamy wystąpienia w najbliższych latach powtórki z krachu A.D. 2008 (który niestety jest dość prawdopodobny) lub załamania finansów publicznych Polski, to w dłuższym terminie polski złoty powinien zyskiwać względem franka. Dlatego wzięcie kredytu denominowanego w CHF może być teraz dobrym rozwiązaniem. Można więc zaciągnąć kredyt walutowy i kupić za niego mieszkanie (np. pod wynajem), albo przewalutować posiadany kredyt złotowy na pożyczkę we franku.
Oba rozwiązania noszą znamiona spekulacji walutowej, określanej terminem „carry trade”. Trzeba mieć świadomość ponoszonego ryzyka i wykazać się sporą determinacją, aby znaleźć bank, który „sprzeda” teraz kredyt we franku. Jak to zwykle bywa w inwestycyjnym świecie, ludzie rzadko kiedy kupują coś, co jest tanie i niepopularne, preferując aktywa modne i drogie. Dlatego też nie należy zrażać się tym, że chcemy zaciągnąć kredyt we frankach, gdy w umysłach tysięcy ludzi rodzi się myśl o przewalutowaniu frankowych kredytów.
Krzysztof Kolany
Piotr Lonczak
Analitycy Bankier.pl
Źródło: Bankier.pl