Zapoczątkowane wczoraj wzrosty na rynku głównej pary walutowej można było traktować jako odreagowanie. Jednak dzisiejsze wzrosty rozpoczęte w sesji azjatyckiej, które pozwoliły eurodolarowi na powrót ponad poniedziałkowe poziomy mogą świadczyć o wyczerpywaniu się sił niedźwiedzi z głównej pary.
Takie zachowanie inwestorów trudno przypisać konkretnym wydarzeniom. Publikowane wczoraj dane makroekonomiczne, które osiągnęły lepsze wyniki niż prognozowano miały raczej drugorzędny wpływ na kurs. Bardziej prawdopodobne wydaje się, że spekulacje z początku tygodnia na temat rekonstrukcji greckiego zadłużenia były pretekstem tylko do chwilowej korekty, a nie odwrócenia trendu. Ten czynnik mógłby zadziałać przeciw wspólnej walucie dopiero wtedy, kiedy spekulacje zostałyby potwierdzone przez któregoś z oficjeli z Aten lub ze strony Komisji Europejskiej. Jednak z tej strony na razie słychać tylko zapewnienia, że rozmowy w tym temacie się nie toczą. Na umocnienie amerykańskiej waluty mógłby wpłynąć za to sygnał ze strony Rezerwy Federalnej w kwestii zmian w polityce monetarnej. Jednak rynki na razie nie przewidują tego by stało się to na najbliższym spotkaniu 27 kwietnia. Dziś rano kurs pary EUR/USD kształtuje się wokół poziomu 1,4405.
Rośnie apetyt, zloty odrabia straty
Wczorajsze wzrosty na głównych parkietach świata, a także dobry wynik dzisiejszej sesji azjatyckiej może świadczyć, że inwestorom wraca apetyt na bardziej ryzykowne aktywa. Widać to także na rynku eurodolara, który odrobił dziś straty poniesione od początku tygodnia. Na tym wszystkim korzysta także polska waluta, która od początku notowań w Europie zyskuje na wartości. O godzinie 8:30 za dolara płacono 2,7505, zaś za wspólną walutę 3,9635. Zachęcająco do inwestowania w złotego brzmią opublikowane prognozy Banku Światowego, który szacuje, że dynamika polskiego PKB za 2011 rok wyniesie 4%, a w kolejnym roku ukształtuje się na poziomie 4,2%. Te szacunku zbliżone są do wyników jakie przewiduje Ministerstwo Finansów. Dodatkowo takie tempo rozwoju według analityków Banku Światowego stawia nasz kraj w gronie najszybciej rozwijających się państw w tej części Europy, co dobrze oddziałuje na wizerunek Polski.
Kolejne dane z amerykańskiego rynku nieruchomości
Środa przyniesie nam tylko jedną publikację makroekonomiczną. O godzinie 16:00 poznamy sprzedaż domów na rynku wtórnym w USA. Analitycy spodziewają się wzrostu tej wartości z 4,88 mln do 5 mln.
Michał Mąkosa
FMC Management
Źródło: FMC Management