Jednym z wyznaczników skuteczności działań w mediach społecznościowych jest stopień interakcyjności odbiorców treści z ich twórcami. Na facebooku jest to ilość komentarzy i „polubień” danego wpisu. Każdy stara się aby te wskaźniki były jak najwyższe. Okazuje się, że nie jest to wcale takie trudne zadanie.
Poniżej kilka sposobów na zwiększenie ilości komentarzy i ożywienie dyskusji na firmowym profilu.
Zaproś do komentowania
Uzyskasz większą ilość komentarzy jeśli poprosisz użytkowników o komentowanie. Brzmi dość oczywiście, ale działa. O ile stali bywalcy Twojego profilu będą zapewne komentować wpisy, o tyle osoby osoby, które trafiły tam pierwszy czas być może będą wolały najpierw przyjrzeć się jakie tu panują zwyczaje. Warto ich zachęcać do dialogu już na początku, aby nie odeszli i zostali tylko biernymi obserwatorami.
Zadawaj pytania
Jedną z form zaproszenia do dyskusji może być zadanie pytania. Nie opisuj jednoznacznych rozwiązań – pozostaw temat otwartym aby czytelnicy poczuli, że mogę coś jeszcze dodać i powiedzieć Ci jak rozwiązać problem. Przeciez do tego właśnie służy Fcaebook – do nawiązywania dialogu!
Nie wyczerpuj tematu
Czasem lepiej powiedzieć mniej aby sprowokować czytelników do uzupełnienia treści w komentarzach. Nie wyczerpuj tematu. Daj szansę swoim „lubiczom” (podoba m się to określenie) na dopowiedzenie pewnych kwestii. Ponadto ludzie chętniej będą dyskutować odpowiadając na komentarze niż komentując sam wpis. Kluczowe więc może się okazać sprowokowanie przynajmniej kilku pierwszych. Później wystarczy już tylko odpowiednie moderowanie dyskusji.
Dyskutuj
Odpowiadaj na komentarze. Zwłaszcza kiedy są adresowane do Ciebie. Pamiętaj, że masz możliwość wypowiedzieć się zarówno jako marka jaki i jako osoba. Wykorzystuj chęć nawiązania dialogu. Odpowiadanie na komentarze może być naturalnym narzędziem utrzymywania dyskusji „w temacie” (choć nie zawsze jest to konieczne).
Określ zasady
Bez względu na to jak dobrze opiszesz sobie zasady komunikacji z „lubiczami” i tak zdarzą się sytuacje, które będą Cie przyprawiać o ból głowy. Zasady mają przede wszystkim pomóc Tobie w odpowiedni sposób reagować na różnego rodzaju niespodzianki. Zasady możesz również zakomunikować fanom, zwłaszcza jeśli chcesz wprowadzić jakieś nietypowe rozwiązania.
Bądź skromny
Jeśli stawiasz się na pozycji jedynego znawcy tematu to nikt rozsądny nie będzie z Tobą dyskutował. Głupsi będą się bali, mądrzejsi nie będą widzieli sensu. Dużo lepiej jest wygłaszać opinie niż ferować jednoznaczne wyroki już ze swej natury zamykające drogę do dyskusji. Pamiętaj, że każdy człowiek może cię czegoś nauczyć.
Pamiętaj, że jesteś tylko człowiekiem
W związku z tym oczywistym stwierdzeniem masz prawo się mylić. Jeśli zdarzy Ci się wpadka, może ona zostać wychwycona przez użytkownika. Zapewne nieomieszka on poinformować o ewentualnych błędach (również merytorycznych) w komentarzach. Najgorsze co możesz zrobić to szorstko skrytykować komentującego lub usunąć komentarz. Lepiej przyznać się do błędu, podziękować za uwagę i poprawić błąd.
Doceniaj dobre komentarze
Jest wiele sposobów na okazanie komuś że jego komentarz jest dla nas cenną uwagą. Poza dodaniem kolejnego komentarza o treści “Dzięki za cenną uwagę”, możesz choćby nawiązać do niego pisząc kolejną notkę. W każdej firmie pęczkami zamawiane są materiały promocyjne. Wystarczy takiemu aktywiście w ramach podziękowania wysłać jakiś kubek czy inny gadżet, który mamy na podorędziu. Ludzie lubią takie „gadżety”.
Bądź kontrowersyjny
Jest to metoda dość ryzykowana. Skuteczna jeśli chodzi o wywołanie dużego odzewu jednak wiąże się z dużym ryzykiem. Pamiętając, że mamy do czynienia z delikatną materią jaką jest wizerunek marki nie przesadźmy z kontrowersyjnymi treściami. Trudno będzie później zmienić raz wypracowany wizerunek.
Kilka lat temu kiedy zaczynałem publikować w sieci, popełniłem tekst „jak zwiększyć ilość komentarzy”. Z wieloma swoimi czytelnikami spotykałem się na licznych imprezach branżowych i bardzo często padało pytanie czy te „triki” działają. Byłem przekonany, że wystarczy zapytać początkującego psychologa, żeby to potwierdził. Dziś okazuje się, że zmieniliśmy tylko środowisko z blogosfery na media społecznościowe. Lecz mechanizmy rzadzące zachowaniami ludzi zostały te same.
Źródło: PR News