Byłby to trzeci rok z rzędu, w którym zyski sektora są stopniowo ograniczane przez zmiany regulacyjne. W 2014 roku mieliśmy i podwyżkę BFG, i ograniczenie stawek interchange fee, i dodatkowo – zmniejszenie stopy lombardowej. W tym roku mamy dokładnie to samo, tylko w jeszcze większej skali. Dla sektora może to być za dużo – na pytanie o podatek bankowy odpowiada Dariusz Choryło, dyrektor w Departamencie Relacji Inwestorskich Pekao SA.
– Szczególnie małe banki i banki z silną ekspozycją na hipoteczne kredyty walutowe mogą mocno odczuć kolejne regulacje. Może to spowodować przyspieszenie i pogłębienie konsolidacji sektora. Na co dzień nie zdajemy sobie sprawy, że w ciągu ostatnich kliku lat liczba banków spadła o ponad 10. 1/5 banków komercyjnych zniknęła z rynku, głównie ze względu na problemy i brak skali. Dodatkowe ograniczenia i presja regulacyjna tylko to pogłębi – mówi dyrektor Choryło. – Musimy się też liczyć z kosztami ubocznymi – wpływ na koszt płacony przez klienta, koszt kredytu – i jego dostępność, w skali całego sektora.
– Dzięki pracy, jaką wykonaliśmy wcześniej – i dzięki temu, że jako jedni z nielicznych nie udzielaliśmy kredytów walutowych – jesteśmy lepiej przygotowani i patrzymy dość spokojnie na propozycje kierowane przez poszczególnych polityków. mamy jednak wciąż nadzieję, że ostatecznie będą one znacznie mniej radykalne, bo na koniec – zapłacimy za nie my wszyscy – mówi Choryło.