Polscy kierowcy są na zagranicznych drogach coraz większym zagrożeniem. Liczba zdarzeń drogowych z ich winy z roku na rok rośnie. W 2016 r. spowodowali 62,3 tys. kolizji i wypadków. To o ponad 20 proc. więcej niż rok wcześniej. Najwięcej szkód z ich winy miało miejsce na drogach Niemiec, Wielkiej Brytanii, Francji i Włoch. Ponownie wzrosła też liczba sprawców kierujących na zagranicznych drogach nieubezpieczonymi pojazdami z polskimi tablicami rejestracyjnymi. W 2017 r. powodowali oni jedno zdarzenie dziennie.
Rok 2016 przyniósł znaczne pogorszenie statystyk polskich zmotoryzowanych na zagranicznych drogach. Spowodowali oni 62,3 tys. kolizji i wypadków, podczas gdy rok wcześniej liczba ta sięgała 51,9 tys. Oznacza to rekordowy w ostatnich latach wzrost – aż o 20,1 proc.
– Jesteśmy głęboko zaniepokojeni zanotowanym w ostatnim roku gwałtownym skokiem liczby zdarzeń drogowych za granicą, spowodowanych przez kierujących pojazdami z polskimi tablicami rejestracyjnymi. Wzrost o jedną piątą – to zjawisko nie notowane od czasu przystąpienia Polski do Unii Europejskiej. Rosnącą liczbę zdarzeń obserwujemy od lat. Jednak nigdy dotąd dynamika tego wzrostu nie przyspieszyła tak gwałtownie. Ostatnie 4 lata przyniosły zwiększenie poziomu szkodowości naszych zmotoryzowanych za granicą o ponad połowę – mówi Mariusz Wichtowski, prezes zarządu Polskiego Biura Ubezpieczycieli Komunikacyjnych.
– Kierujących pojazdami zarejestrowanymi w Polsce jest na drogach całego Systemu Zielonej Karty coraz więcej. Ma to ścisły związek z procesem zarobkowej migracji mieszkańców naszego kraju do innych państw, w szczególności Europy Zachodniej: Niemiec, Wielkiej Brytanii, a także Francji czy Włoch. Niepokojące jest jednak to, że wraz ze wzmożonym popytem na pracę za granicą, nie rośnie popyt na rozsądne prowadzenie pojazdów. Nasi kierowcy mają problemy z dostosowaniem się do zróżnicowanych zasad i zachowań na międzynarodowych drogach. Wiele do życzenia pozostawia kultura prowadzenia pojazdów. Skala problemu przekłada się na zwiększające się obciążenie finansowe polskiego rynku ubezpieczeniowego, a co za tym idzie, kieszeni klientów. W 2016 r. przekroczyło ono kwotę 1 miliarda złotych – dodaje Mariusz Wichtowski.
Najgorzej jeździmy po drogach niemieckich
Najwięcej szkód polscy zmotoryzowani spowodowali w 2016 r. na terenie Niemiec – ponad 31 tys. Stanowi to 50 proc. wszystkich zdarzeń z winy kierujących polskimi pojazdami za granicą. Ponad 5 tys. podobnych kolizji i wypadków przypada na drogi Wielkiej Brytanii, co stanowi 8 proc. ogółu zdarzeń powodowanych przez polskich kierowców poza granicami kraju. Kolejne 4,7 tys. szkód miało miejsce we Francji, a 4 tys. – we Włoszech. Łącznie w tych czterech krajach polscy kierowcy byli sprawcami 44,8 tys. zdarzeń, co stanowi 72 proc. wszystkich kolizji i wypadków powodowanych przez naszych zmotoryzowanych na zagranicznych drogach.
– Najwięcej wypadków i kolizji polscy kierowcy powodują przede wszystkim na drogach państw będących celem zarobkowej migracji naszych rodaków, a także na szlakach handlowych – mówi Mariusz Wichtowski, prezes zarządu PBUK.
Znowu więcej szkód bez OC
W 2016 r. nastąpił powrót do niekorzystnego trendu wzrostowego jeśli chodzi o liczbę zdarzeń spowodowanych przez kierujących pojazdami z polskimi tablicami rejestracyjnymi bez ważnego ubezpieczenia OC. PBUK odnotowało w ubiegłym roku aż 369 nowych zgłoszeń dotyczących tego rodzaju szkód. Było to o prawie 30 proc. więcej niż w roku poprzednim.
– Odnotowany rok temu spadek liczby kierowców z Polski, którzy spowodowali na europejskich drogach wypadki, prowadząc pojazdy nieubezpieczone, okazał się nietrwały. Nasi zmotoryzowani znowu coraz częściej siadają za kierownicą pojazdów bez OC i znowu coraz częściej przekraczają takimi pojazdami granicę. Tymczasem jedną z najważniejszych zasad przyświecających odpowiedzialnym kierowcom jest sprawdzanie czy pojazd ma ważne ubezpieczenie. Jeśli bowiem spowodują za granicą wypadek, nie mając polisy OC, poniosą jego wszelkie konsekwencje finansowe. Zapłacą za naprawę zniszczonego mienia oraz za leczenie i rehabilitację poszkodowanych osób, a niekiedy nawet za ich dalsze utrzymanie – podsumowuje Mariusz Wichtowski, prezes zarządu PBUK.
Regulowanie zobowiązań za szkody powstałe w wyniku zdarzeń spowodowanych przez polskich zmotoryzowanych prowadzących nieubezpieczone pojazdy należy do Polskiego Biura Ubezpieczycieli Komunikacyjnych. Łącznie z tego tytułu PBUK wydatkowało w 2016 r. kwotę 9,4 mln zł. Rok wcześniej przekraczała ona nieznacznie 5,5 mln zł. Nastąpił więc ponowny wzrost wydatków polskiego rynku ubezpieczeniowego za nieodpowiedzialnych kierowców o blisko 70 proc! Kwota tych zobowiązań w ostatnim roku była wyższa niż trzyletnie wypłaty z tego tytułu jeszcze kilka lat temu.
źródło: Polskie Biuro Ubezpieczycieli Komunikacyjnych