Stale rosnący popyt na biurowce klasy A w Polsce nie jest przypadkowy. Na szczęście po nie tak dramatycznym odczuciu skutków recesji, rynek nieruchomości powoli zaczyna działać na poziomie zbliżonym do tego sprzed trzech lat.
Wzrost cen najmu lokali użytkowych wg raportu Cushman and Wakefield za III kwartał 2010 (1) świadczy o wciąż rosnącym popycie na przestrzenie biurowe najwyższej klasy w ścisłych centrach miast. Wynikająca z tego wciąż niesatysfakcjonująca podaż w Warszawie, często jako pochodna skomplikowanej sytuacji prawnej gruntów, roszczeń przedwojennych spadkobierców i ciągłych problemów z uchwaleniem planu zagospodarowania centrum przyczynia się do decentralizacji aktywności ekonomicznej zagranicznych podmiotów w Polsce.
Jest to bardzo dobry sygnał dla deweloperów nieruchomości komercyjnych, aby wyjść poza stolicę i oferować przestrzeń biurową w innych atrakcyjnych lokalizacjach, bo tak naprawdę to właśnie ci, którzy budują będą mieli ostateczny wpływ na uformowanie się konkretnych ośrodków ekonomicznych w naszym kraju. Powód jest prosty – zagraniczne korporacje próbujące otwierać swoje filie w Polsce, korzystają z usług również międzynarodowych firm consultingowych, które dla swoich klientów poszukują praktycznie wyłącznie przestrzeni spełniających międzynarodowe kryteria. Brak takowych powoduje wzrost dotychczasowych stawek najmu, co obniża atrakcyjność naszych lokalizacji i zniechęca inwestorów.
Nieco mniejsze miasta, ale o charakterze metropolitarnym, z natury są łatwiejsze w zarządzaniu, przez co zapadające w nich decyzje administracyjne są realizowane w szybszym tempie i są celniejsze. Droga od podpisania dokumentów do otwarcia kolejnego biurowca jest prostsza, przez co obniża koszty, zwiększając zainteresowanie oferowanym obiektem.
Okazuje się, że miasta takie jak Wrocław, czy Łódź mają najwyższą stopę kapitalizacji (zwrotu) inwestycji biurowych w prognozie dziesięcioletniej. W połączeniu ze stosunkowo niskimi stawkami czynszu za metr podnoszą walor oferty dla tych miast. Do tej pory zdążył skorzystać już z tego Google, który we Wrocławiu ma swoją nową siedzibę. Nie można w tym miejscu nie wspomnieć o spektakularnej przeprowadzce Della z Irlandii do Polski. Wrocław, staje się obecnie naturalnym kierunkiem rozwoju dla wielu renomowanych inwestorów, takich jak Hewlett Packard, IBM czy też Nokia Siemens Networks.
Dobrze realizowanym zadaniem od strony podażowej, o którym warto wspomnieć, jest inwestycja Gamma Office realizowana przez spółkę Vantage Development. Ten biurowiec klasy A oddany zostanie do użytku w 2012 roku na terenach dynamicznie rozwijającej się dzielnicy biznesowej Wrocławia. Lokalizacja – ułatwiająca komunikację w obrębie miasta, jak i z pozostałymi obszarami Polski z pewnością przykuje uwagę międzynarodowych firm consultingowych poszukujących przyszłych siedzib dla swoich klientów.
Należy zatem z większą odwagą i szerszą perspektywą patrzeć na rozwój komercyjnych obiektów poza granicami stolicy. Jeżeli lokalne władze tych miast zrzucą z siebie kompleksy i poczują, że zarządzają terenami o niejednokrotnie wysokich walorach zarówno ekonomicznych, jak i estetycznych będzie to zielone światło dla kaskady inwestycji pozawarszawskich. Pamiętajmy, że ten tak zwany „bogatszy zachód” oprócz rachunku ekonomicznego z równą uwagą przygląda się aspektom wizualnym i subiektywnej atmosferze lokalizacji swoich przedsięwzięć – bo zwyczajnie takich inwestorów na to stać. I to właśnie oni powinni być pożądanymi najemcami takich przestrzeni jak omawiany Gamma Office.
(1) http://www.biuranet.pl/raporty/Polska_Q3_2010_Rynek_biurowy_w_Polsce_snapshot.pdf
Źródło: Kostrzewa PR