Awaria samochodu w trasie to poważny kłopot, stres i koszt. Pół biedy, jeśli jest to przepalona żarówka, zawsze można dokupić nową na stacji benzynowej. Gorzej, kiedy „padnie” silnik, sprzęgło czy hamulce. Dlatego przed wyruszeniem w trasę warto mieć pewność, że jesteśmy na takie sytuacje odpowiednio przegotowani.
Większości awarii nie da się uniknąć, a ich wystąpienie zaskakuje w najmniej spodziewanym momencie. Dla spokoju ducha warto więc zapewnić sobie ubezpieczenie, które daje wsparcie w przypadku niespodziewanej przerwy w podróży spowodowanej usterką. Taka usługa assistance najczęściej jest dostępna w ramach ubezpieczenia Auto Casco. Czasem można z niej również korzystać mając ubezpieczenie w podróży albo kartę kredytową z odpowiednim pakietem. Przykładowo w ramach pakietu ubezpieczenia assistance dla Visa TurboKARTA wydawanej przez Santander Consumer Bank, kierowca może liczyć na pomoc w podróży w postaci holowania, pomocy mechanika, samochodu zastępczego, a nawet zapewnienia noclegu czy opieki nad dziećmi.
Prawdopodobieństwo, że coś się w czasie jazdy zepsuje, można zminimalizować. W jaki sposób? Oczywiście przez regularne serwisowanie samochodu i wymianę części eksploatacyjnych zgodnie z zaleceniami producenta. Wyniki badania zrealizowane przez IBRIS na zlecenie Santander Consumer Bank wskazują, że średnie koszty utrzymania samochodu (nie wliczając paliwa) mogą sięgnąć nawet 12 tys. złotych. rocznie. Z badań banku wynika, że wielu z nas (co trzecia kobieta i niemal co drugi mężczyzna) części eksploatacyjne kupuje na stacjach paliw. Aby obniżyć ich koszty warto korzystać
z programów lojalnościowych i np. kart płatniczych z funkcją moneyback (gwarantuje zwrot części wydanych kwot opłaconych taką kartą).
Jeżeli awarie samochodu zdarzają się coraz częściej, oznacza to zapewne, że kluczowe podzespoły uległy zużyciu i nie wystarczy im już tylko przegląd, odświeżenie czy naprawa. Z kolei wymiana poszczególnych części może okazać się droższa od zakupu samochodu z mniejszym stażem, a co za tym idzie w lepszym stanie technicznym. W takiej sytuacji warto rozważyć wymianę auta na nowsze i mniej awaryjne, a także sprawdzić w jaki sposób można to sfinansować. Możliwe, że decyzję trzeba będzie podjąć szybko, a takiej sytuacji najwygodniej będzie skorzystać z kredytu – tym bardziej, że oferta na rynku jest bogata i łatwo wybrać pasujący produkt. Jak pokazują dane Santander Consumer Banku, Polacy najczęściej zmieniają swoje samochody co 4-5 lat. To racjonalne podejście, bo z czasem auta zużywają się, generując coraz więcej niemożliwych do uniknięcia kosztów.
Zmianę auta łatwo sfinansować dzięki bogatej ofercie kredytowej. Kredyt na używany samochód to często szybki i wygodny sposób na kupno auta, zwłaszcza jeżeli jest nam ono potrzebne od zaraz, a nie mamy pełnej kwoty. Banki starają się minimalizować potrzebne formalności, wystarczy bowiem dowód osobisty (lub paszport), prawo jazdy, oraz zaświadczenie o osiąganych dochodach – druki dostępne są na stronach internetowych banków lub w oddziale. Przy okazji warto zorientować się jakie dochody banki biorą pod uwagę przy wyliczaniu zdolności kredytowej. W przypadku niektórych banków możliwe jest uwzględnienie dochodów osiąganych za granicą, a także łączenie dochodów osób nie spokrewnionych. Warto pamiętać, że kredyt samochodowy jest tańszy niż gotówkowy. Dzięki temu można zwiększyć jego wysokość, co pozwoli na zakup lepszego auta. Procedura w bankach przebiega bardzo sprawnie. Decyzję kredytową można uzyskać nawet w pół godziny, i już następnego dnia dostać gotówkę na konto. Zawsze jest pełna kontrola nad spłatą, bo można ją rozłożyć w dogodny sposób i łatwo dopasować do swoich potrzeb.
Poniżej przedstawiamy pięć najczęstszych awarii z jakimi borykają się kierowcy.
1. Przebita opona
Jeden z najczęstszych problemów na drodze, to przebicie opony. Powodem może być leżące na jezdni ciało obce, jak gwóźdź czy ostry kamień, ale też niemożliwa do ominięcia dziura czy zbyt agresywne najechanie na krawężnik. Złapaniu „kapcia” właściwie nie da się zapobiec, ale warto się na taką ewentualność dobrze przygotować. Regularnie kontroluj stan zapasowego koła i poziomu ciśnienia w nim. Woź w bagażniku podnośnik i klucz do kół. Jeśli zamiast „zapasu” masz zestaw naprawczy, pamiętaj, że takie preparaty często albo nic nie dają (jeśli dziura jest zbyt duża), albo mogą skutecznie zalepić wnętrze opony, uniemożliwiając ich późniejszą naprawę.
Jeśli dużo jeździsz, wykup assistance, którego miesięczny koszt jest niewielki, a zapewnia spokój i pomoc w podobnych sytuacjach, również za granicą. Taka ochrona często dodawana jest do ubezpieczenia Auto Casco, ale przed wyjazdem, upewnij się, jaki jest jej zakres. Z assistance mogą też korzystać posiadacze niektórych kart kredytowych. Takie ubezpieczenie zapewnia przykładowo Santander Consumer Bank posiadaczom Visa TurboKARTA. To karta kredytowa, która zapewnia nie tylko 3% zwrotu za zakupy na stacjach paliw (rocznie zwrot może wynieść nawet do 360 zł), ale też bezpłatny pakiet pomocy assistance (a w jego ramach np. holowanie, również w przypadku awarii za granicą).
Co zrobić, kiedy łapiemy „kapcia”? Przede wszystkim zatrzymaj samochód w bezpiecznym miejscu. W mieście – na poboczu, chodniku czy w zatoczce. Na autostradzie zawsze na poboczu, możliwie jak najbliżej prawej krawędzi. Wysiadając z samochodu, załóż kamizelkę odblaskową, którą zawsze powinno się wozić z sobą. Włącz światła awaryjne i wystaw trójkąt ostrzegawczy w odpowiedniej odległości od samochodu. Będąc na autostradzie, ewakuuj pasażerów w bezpieczne miejsce, poza barierki, i jak najdalej od drogi. Przystąp do wymiany koła lub wezwij pomoc drogową, bądź assistance.
2. Awaria hamulców
Usterki związane z hamulcami zawsze są niebezpieczne. Mogą być wywołane skorodowanymi lub uszkodzonymi przewodami hamulcowymi. Ważne, żeby regularnie kontrolować poziom płynu hamulcowego. Zbyt duży ubytek świadczy o wyciekach i może być groźny.
Inna kwestia to zbyt mocno zużyte klocki hamulcowe, które w skrajnych przypadkach mogą wypaść z zacisków, zwłaszcza jeśli trafimy w dużą dziurę w jezdni. Stan klocków sprawdzaj co około 1000 km.
Jeszcze jedna przyczyna to zagotowanie płynu hamulcowego. Może to nastąpić po długotrwałym hamowaniu, na przykład podczas zjazdu z przełęczy. To śmiertelnie niebezpieczne. Co robić? Zjeżdżając drogą w dół odciążaj układ hamulcowy przez hamowanie silnikiem. Oznacza ono włączanie niższego biegu, niż zwykle i utrzymywanie silnika na dość wysokich obrotach. Jego opór będzie wspomagał hamowanie. Może się okazać, że przez cały zjazd z góry, o ile nachylenie drogi nie jest zbyt duże, nawet nie dotkniesz hamulca. Korzystnym ubocznym skutkiem jest zerowe zużycie paliwa podczas takiego zjazdu i oczywiście oszczędzanie klocków.
Inna przyczyna szybkiego „gotowania się” płynu jest jego wiek. Symptomy tej sytuacji to zapadnięcie pedału hamulca i utrata możliwości hamowania. Płyn hamulcowy silnie wchłania wilgoć, a duża zawartość wody drastycznie obniża temperaturę, w której płyn zaczyna się przegrzewać.
3. Elektryka
Jak pokazują raporty firm, zajmujących się pomocą drogową, jedną z najczęściej występujących awarii są te związane z układami elektronicznymi. Przyczyn jest wiele. Może to być spięcie w instalacji, przepalenie bezpiecznika albo rozładowanie przeciążonego akumulatora, a nawet wada fabryczna, co w dobie masowej produkcji niestety zdarza się dość często.
Aby uniknąć problemów z układem elektrycznym wozu, przede wszystkim należy dbać o akumulator. Inne usterki trudno przewidzieć, bo nie masz wpływu na stan układów scalonych czy spięcie w gąszczu przewodów gdzieś pod deską rozdzielczą.
Co oznacza dbanie o akumulator? Pilnowanie, żeby był stale naładowany. Jeśli pokonujesz na co dzień krótkie dystanse, w tym czasie korzystając np. z wyposażenia zużywającego dużo prądu, jak ogrzewanie foteli, szyb, klimatyzacja, sprzętu audio, itp., jest niemal pewne, że alternator nie zdoła tych strat odrobić. Skutkiem ciągłego niedoładowania baterii będzie jej przedwczesny koniec.
Inna sprawa, że po 4-5 latach akumulator i tak może nadawać się do wymiany. Warto o tym pamiętać i skonsultować się ze specjalistą np. w trakcie przeglądu.
4. Sprzęgło
Sprzęgło ma trudne zadanie, szczególnie jeśli jest intensywnie eksploatowane w mieście. Choć powinno wytrzymać dziesiątki tysięcy kilometrów, częste ruszanie, manewry na tzw. półsprzęgle, podjazdy pod górę, czy dynamiczne sprinty od świateł do świateł mogą ten przebieg skrócić co najmniej o połowę.
Co zrobić, jeśli w trasie stracisz sprzęgło? Najlepiej wezwij pomoc assistance, jeśli taką wcześniej wykupiłeś. Jeżeli natomiast znalazłeś się na odludziu, możesz spróbować dojechać do najbliższego warsztatu, choć nie jest to szczególnie polecany sposób.
Procedura awaryjna nie jest obojętna dla skrzyni biegów i silnika, więc korzystaj z niej w ostateczności. Wrzuć drugi bieg i uruchom silnik. Auto szarpnie, ale pojedzie. Delikatnie operuj gazem. Przy zmianie biegu na wyższy zdejmij nogę z gazu i wrzuć delikatnie na luz. Przygotuj kolejny bieg i delikatnie dodawaj gazu, a synchronizatory zrobią swoje.
Gorzej jest z redukcją. Zdejmując nogę z gazu wyczuj moment i wrzuć na luz, od razu przygotowując kolejny bieg. Zastosuj tzw. międzygaz, czyli zwiększ znacznie obroty i puszczając znowu gaz z wyczuciem wrzuć niższy bieg. Zwalniając do zera wrzuć na luz i użyj hamulca.
5. Silnik
Awarie silnika są bardzo częste, ale i bardzo różne są ich przyczyny. Może to być zatarcie, zerwanie paska rozrządu, awaria turbiny, itp. Jak ich uniknąć? Regularnie wymieniaj olej silnikowy, szczególnie jeśli jest to nowoczesna konstrukcja i ma turbosprężarkę. Sprawdzaj też poziom oleju. Jeśli go ubywa, oddaj samochód do przeglądu.
W nowoczesnych autach lubią psuć się turbiny. Jak rozpoznać zbliżającą się awarię? Na przykład obserwując odczuwalny spadek mocy silnika, większe zadymienie spalin czy głośniejszą pracę turbiny. Jeśli do tego widzisz wyciek oleju z okolic turbiny, a poziom oleju zauważalnie spada – to ostatni dzwonek. I niestety kosztowny remont.
Kiedy samochód ma już poważne problemy
Załóżmy, że do wymiany jest turbosprężarka, koło dwumasowe, skrzynia biegów –
tylko te trzy elementy, przy założeniu wymiany, a nie samej tylko regeneracji, oznaczają wydatek rzędu kilkunastu tysięcy złotych, w zależności od modelu. Może więc lepiej po prostu wymienić samochód na nowszy, i bardziej niezawodny? Jeśli np. masz już odłożoną gotówkę, to zamiast „topić” ją w kolejnych naprawach, pomyśl o połączeniu jej z kredytem samochodowym. Pozwoli to na łatwy i szybki zakup lepszego auta, bo mając już część kwoty można skrócić formalności – niektórym bankom wystarczy wtedy tylko deklaracja o osiąganych dochodach do wyliczenia zdolności kredytowej. Warto pamiętać, że kredyt to bardzo elastyczny produkt, bo o harmonogramie spłaty – i tym samym wysokości rat – decydujemy sami. Kredytu naprawdę nie należy się bać. Wyniki „Badania satysfakcji Klientów korzystających z kredytu samochodowego”, przeprowadzonego przez Santander Consumer Bank wśród grupy 401 Klientów (styczeń 2017 r.), wskazują, że 70 proc. Klientów, którzy mieli już doświadczenie z bankiem sfinansuje kolejny zakup samochodu w całości lub w części z kredytu. Dlatego warto już teraz rozejrzeć się za najkorzystniejszą ofertą – internetowe porównywarki i kalkulatory kredytowe pomogą podjąć decyzję.
Źródło: CCG