Instytut Globalizacji uruchomił zegar długu (dostępny na stronach www.globalizacja.org), który ukazuje jak szybko rząd w imieniu wszystkich obywateli zwiększa zadłużenie państwa.
Jednak w ostatnim czasie zegar nalicza dług coraz szybciej. Wyjaśnia to zjawisko ekonomista Marek Łangalis, ekspert Instytutu Globalizacji, pomysłodawca projektu:
„Konieczna okazała się zmiana metody liczenia długu. W piątek 10 września wielu ludzi odwiedzających stronę zegardlugu.pl mogło się zdziwić, widząc że rano zegar wskazywał zadłużenie na poziomie około 716 miliardów złotych, a wieczorem było to już ponad 732 miliardy. Nie jest to wina bynajmniej prowadzącego zegar długu, czy jakiś błąd, tylko minister finansów ogłosił aktualny stan zadłużenia finansów publicznych na dzień 30 czerwca 2010 roku. Z wcześniejszej ogłoszonej przez Ministerstwo Finansów Strategii Zarządzania Długiem na lata 2010-2012 na koniec 2010 roku dług publiczny powinien wynieść 739 miliardów (na początku roku było 669 miliardów – już o 10 miliardów więcej niż planowano w strategii). W związku z planowanym rocznym przyrostem o 80 miliardów, miesięcznie dług powinien rosnąć o około 6,7 miliarda miesięcznie. W związku z tym, w połowie września zegar długu powinien wskazywać około 716 miliardów. I tak byłoby metodologicznie poprawnie, gdyby rząd trzymał się swoich planów” – wyjaśnia Marek Łangalis.
„ Niestety, jeżeli chodzi o zwiększanie długu publicznego to obecna ekipa rządowa lubi mocno przekraczać przygotowane przez siebie plany. Pomimo, iż według planu dług publiczny na połowę września powinien wynieść ok. 716 miliardów złotych, to według sprawozdania przygotowanego przez ministra finansów 30 czerwca tego roku dług publiczny już wynosił 721 miliardów złotych. Zanotowany został przyrost w ciągu tylko 6 miesięcy o 52 miliardy złotych, co daje ok. 8,65 miliarda na miesiąc. W związku z powyższą informacją, aby uaktualnić wskazania zegara długu konieczne było skorygowanie aktualnych wskazań o ponad 16 miliardów złotych. Niestety korekta ta nastąpiła tylko w wyniku rządowego rozpasania” – dodaje ekonomista Instytutu Globalizacji.
Źródło: Instytut Globalizacji