Głównym kryterium decydującym o wyborze pracodawcy przez studentów jest możliwość rozwoju. Wysokość wynagrodzenia znalazła się na dalszej pozycji. Prawie 80 % osób studiujących i świeżo upieczonych absolwentów jest gotowych przeprowadzić się do innego miasta, znaczna część deklaruje nawet wyjazd za granicę, aby zdobyć satysfakcjonującą posadę – wynika z badania przeprowadzonego wśród studentów i absolwentów przez firmę doradczą Deloitte i Katedrę Rozwoju Kapitału Ludzkiego SGH.
Wyniki ogólnopolskiego badania przeprowadzonego wśród studentów pokazują, że pracę domową do odrobienia mają nie tylko oni, ale również same uczelnie oraz pracodawcy. Uczelnie powinny ściślej współpracować z pracodawcami, by wesprzeć absolwentów we wchodzeniu na rynek pracy, ponieważ 49% z nich twierdzi, że są „raczej źle przygotowywani” do przyszłych obowiązków zawodowych. Jeszcze gorsze noty otrzymało przygotowanie do procesu poszukiwania pracy – aż 54,3% respondentów oceniło je źle. Niemniej jednak sami studenci wykazują się zbyt dużą biernością w przygotowaniach do rozpoczęcia kariery zawodowej.
Szukający pierwszej pracy najczęściej liczą na bezpośrednie znajomości w firmie lub też rekomendacje znajomych, którzy już w niej pracują. Dopiero na kolejnych miejscach znalazły się praktyki umożliwiające uzyskanie etatu, a jeszcze dalej, poszukiwanie ogłoszeń na stronach internetowych i wysyłanie aplikacji. Do lamusa zdaje się odchodzić wyszukiwanie ofert pracy w gazetach i magazynach.
Młodzi ludzie chętnie korzystają z portali społecznościowych, szczególnie rozrywkowych, takich jak Nasza-klasa czy Facebook (do posługiwania nimi przyznaje się 70% badanych). Jednak rzadko wykorzystują je do celów zawodowych, skupiając się głównie na celach czysto towarzyskich. Wynika z tego, że obszar mediów społecznościowych nie został jeszcze właściwie zagospodarowany przez pracodawców do celów promocyjnych i rekrutacyjnych.
Najważniejszym kryterium wyboru pierwszego pracodawcy okazuje się możliwość rozwoju i zdobycia doświadczenia. Dopiero na kolejnych pozycjach znalazły się: bogata oferta szkoleń, dobra atmosfera w pracy i prestiż pracodawcy. Piątą lokatę zajęło wysokie wynagrodzenie, za nim znalazł się punkt dotyczący zapewnienia równowagi pomiędzy życiem zawodowym i osobistym. Młodzi ludzie najmniej cenią poczucie bezpieczeństwa oraz pakiety socjalne, które rzadko były wskazywane jako czynnik decydujący o wyborze pracodawcy, co potwierdza tezę, że na początku kariery stawia się na dynamiczny rozwój, a nie zajęcie bezpiecznej pozycji. Potwierdzają to także deklaracje respondentów, którzy mogliby pracować 10-12 godzin dziennie, mając w perspektywie szybki awans i wysokie wynagrodzenie.
Studenci i absolwenci w zdecydowanej większości są mobilni – 79% respondentów jest gotowych zmienić miejsce zamieszkania i wyjechać do innego miasta, jeżeli dostaną ciekawą ofertę pracy. Wielu z nich jest też w stanie wyemigrować z Polski dla ciekawej propozycji – tak zadeklarowało 59% ankietowanych. „To duże wyzwanie dla nas pracodawców. Już teraz musimy konkurować o najlepszych studentów nie tylko na lokalnym rynku pracy, ale także z podmiotami działającymi za granicą” – mówi Halina Frańczak, Dyrektor Marketingu i PR, Deloitte.
Studenci doskonale zdają sobie sprawę z tego, że już w trakcie studiów muszą zdobywać doświadczenia praktyczne, ponieważ bez tego nie będą mogli znaleźć odpowiedniej posady. Najwięcej z nich robi to poprzez praktykę związaną z kierunkiem studiów w Polsce. Pracodawcy są otwarci na przyjmowanie praktykantów, studenci chętnie decydują się nawet na mało płatne, czy wręcz bezpłatne praktyki, twierdząc, że najważniejsze jest zdobycie nowych kwalifikacji i doświadczenia a nie wynagrodzenie.
„Mimo świadomości, że doświadczenie jest dużym atutem, studenci rzadko decydują się na zdobywanie go poprzez założenie własnej działalności gospodarczej. Uwagę zwraca również mała popularność pracy oraz praktyk zagranicznych. Tutaj duże pole do popisu mają uczelnie, gdyż minusem praktyk, często podkreślanym przez respondentów, jest ich niewystarczająca oferta, przez co dostępne są jedynie dla najlepszych. Uczelnie powinny także ściślej współpracować z pracodawcami w celu optymalizacji i powiększeniu oferty praktyk.” – stwierdza dr Tomasz Rostkowski z Katedry Rozwoju Kapitału Ludzkiego SGH.
Ciekawe wnioski wynikają z badania kanałów kontaktu z pracodawcą i czynników demotywujących do korzystania z nich. Studenci najchętniej zwracają się do firm, które są szeroko obecne w mediach. Informacji o nich najczęściej poszukują za pomocą wyszukiwarek internetowych oraz serwisów rekrutacyjnych i portali pracy (wskazało na nie prawie 85% respondentów). Pierwszą trójkę najpopularniejszych kanałów kontaktu zamykają korporacyjne strony internetowe z wynikiem blisko 65% odpowiedzi.
„Wysoka pozycja wyszukiwarek internetowych oraz korporacyjnych stron rekrutacyjnych wskazuje, że pracodawcy powinni dbać o jakość pozycjonowania swoich serwisów internetowych, a także o ich zawartość. Niskie zainteresowanie innowacyjnymi formami przekazu, jak filmy korporacyjne, oznacza, że w chwili obecnej inwestycje w tych obszarach nie przyniosą wysokich rezultatów. Kluczową kwestią dla wizerunku firmy jest jednak podejście pracodawcy do osób biorących udział w procesie rekrutacji. Brak odpowiedzi na aplikację, nawet jeśli miałaby być odmowna, na długo zapada w pamięci potencjalnych pracowników” – mówi Krzysztof Kwiecień, Dyrektor HR, firmy Deloitte.
Ponad 60% uczestników badań czuje niechęć do szerszego poszukiwania pracy i składania większej ilości aplikacji, ponieważ działa na nich demotywująco fakt, iż pracodawcy nie udzielają odpowiedzi (negatywnej lub pozytywnej) na złożoną aplikację. Odpowiedzią drugą, pod względem częstości w tym zakresie, jest negatywna opinia o firmie przekazywana przez znajomych. Dla pracodawcy newralgiczna jest więc komunikacja z osobami aplikującymi o pracę, także z tymi, którzy spotkają się z odpowiedzią odmowną oraz szczególna dbałość o obecnych pracowników, gdyż to ich postrzega się jako najbardziej wiarygodne źródło informacji o firmie.
Źródło: Deloitte