Według najnowszych danych NBP w lipcu Polacy zaciągnęli rekordową wartość zarówno kredytów hipotecznych (5,3 mld zł) jak i konsumpcyjnych (7 mld zł). Są to najwyższe wartości od czasu, gdy bank publikuje takie dane. Zdaniem Expandera rekordy, to wynik przede wszystkim tego, że pożyczamy coraz wyższe kwoty. Sprzyja temu wzrost płac. W przypadku kredytów hipotecznych duże znaczenie mają też rosnące ceny mieszkań, które sprawiają, że kupujący muszą coraz bardziej się zadłużać.
Od grudnia 2014 r., czyli odkąd NBP podaje dane na temat wartości nowo udzielonych kredytów, Polacy jeszcze nie pożyczali tak dużych kwot jak w lipcu tego roku. Niektórych może to zaskoczyć, gdyż przecież obecnie szybko rosną wynagrodzenia. Dodatkowo państwo zaczyna wypłacać świadczenia na pierwsze dziecko w ramach programu „Rodzina 500+” oraz wypłaciło 13-tą emeryturę. Może się więc wydawać, że skoro mamy więcej pieniędzy, to dlaczego zadłużamy się znacznie bardziej niż przed rokiem.
W rzeczywistości zależność jest odwrotna – gdy zarabiamy więcej, to pożyczamy więcej. Dzieje się tak dlatego, że gdy rosną nasze dochody, to poprawia się dostępna kwota kredytu. Poza tym rosną też nasze oczekiwania np. chcemy mieć lepszy samochód, możemy sobie pozwolić na droższe wakacje, czy mieszkanie itd. Oczywiście zarabiając więcej łatwiej jest też oszczędzać, ale dzięki kredytowi możemy już dziś korzystać z rzeczy, na które musielibyśmy odkładać jeszcze przez długi czas. W rezultacie zaciągamy większe kredyty.
Jak bezpiecznie się zadłużać
Niektórzy pewnie powiedzą, że najbezpieczniej w ogóle nie mieć długów. Nie wszyscy mogą sobie jednak pozwolić, zwłaszcza że koszt najmu mieszkania nierzadko przekracza wysokość raty kredytu zaciąganego na podobne mieszkanie. Jeśli już decydujemy się na zaciągnięcie kredytu, to zanim udamy się do banku powinniśmy samodzielnie zastanowić się jaką kwotę raty bylibyśmy w stanie płacić co miesiąc. To co nam wyjdzie najlepiej pomniejszyć przynajmniej o 20%, ponieważ zwykle przeszacowujemy swoje możliwości. Jeśli tego nie zrobimy, to możemy zasugerować się maksymalną kwotą jaką bank będzie gotów nam przyznać.
Warto też pamiętać, że życie czasami przynosi niemiłe niespodzianki np. utratę pracy, poważną chorobę. Gdy coś takiego się zdarzy, to kredyt i tak będziemy musieli spłacać. Lepiej więc aby rata nie była przesadnie wysoka. Najlepiej, aby była na takim poziomie, że wciąż będziemy jeszcze w stanie odkładać część pensji na „czarną godzinę”.
W przypadku dużych kredytów np. mieszkaniowych, warto rozważyć zakup ubezpieczenia na życie i od poważnego zachorowania. Jest to szczególnie przydatne w początkowym okresie spłaty, ponieważ zwykle wydajemy wszystkie oszczędności na wkład własny do kredytu i na wykończenie mieszkania. Po kilku latach, gdy już uda nam się odłożyć kwotę, która zapewni nam finansowe bezpieczeństwo, to z ubezpieczenia możemy zrezygnować.
W przypadku problemów finansowych bardzo ważne jest, aby nie zaciągać nowych, drogich kredytów na spłatę starych. Dla przykładu zdarzało się, że ludzie zadłużali się w firmach pożyczkowych, gdy nie radzili sobie ze spłatą kredytu w banku. W ten sposób można wpaść w spiralę zadłużenia, czyli niewielki dług może urosnąć do astronomicznych rozmiarów. Gdy mamy problem ze spłatą, najlepiej od razu porozmawiać z bankiem, w którym go spłacamy. On może zawiesić nam spłatę na jakiś czas lub wydłużyć okres kredytowania (to obniży ratę). Nie należy natomiast uciekać od problemu, gdyż to tylko te kłopoty powiększy.
Jarosław Sadowski
Główny analityk Expander Advisors