Piątek na rynku akcji w USA zakończył się wzrostami. To efekt amerykańskich danych makroekonomicznych wzmagających spekulacje o spodziewanym wyższym poziomie wzrostu gospodarczego. Piątkowe wzrosty oznaczają, że każda sesja za oceanem w mijającym tygodniu kończyła się w zielonym kolorze.
Z opublikowanych danych makroekonomicznych wynika, że produkcja przemysłowa wzrosła po raz kolejny w ciągu ostatnich siedmiu miesięcy (styczniowy wzrost wyniósł 0,9%, grudniowy 0,6%). Na dobre nastroje w USA wskazuje fakt, że indeks S&P500 osiągnął najwyższy od 19 stycznia 2010r. poziom, pomimo że Departament Pracy USA ogłosił wyższy od prognozowanego spadek liczby zatrudnionych w zawodach pozarolniczych w lutym na poziomie –36 tys. (prognoza: -20 tys.).
Zdaniem cytowanego przez agencję Bloomberg Petera Boocvara, analityka rynku akcji w Miller Tabak w Nowym Jorku, „rynki uwierzyły, że sprawy mają się lepiej”. Boocvar dodaje, że „tempo wzrostu jest niskie ale przynajmniej orbita na której się gospodarka USA znajduje jest właściwa”. Indeks S&P500 wzrósł o 70% licząc od dna zanotowanego rok temu.
Na nadchodzący tydzień ekonomiści prognozują opublikowanie danych makroekonomicznych, z których będzie wynikać prawdopodobny spadek sprzedaży detalicznej w lutym. Ponadto prognozuje się, że niewielkiej zmianie ulegnie wskaźnik zaufania konsumentów. Przewiduje się też, że poprawa w poziomie wydatków gospodarstw domowych będzie miała powolny charakter.
John Canally, ekonomista LPL Financial w Bostonie, uważa że “na rynku daje się wyczuć wiele sceptycyzmu co do faktycznego uzdrowienia już obecnie sytuacji gospodarczej”. Canally dodaje, że „rynek pracy, akcja kredytowa banków oraz budownictwo mieszkaniowe będą musiały przebić się z przekonaniem obserwatorów, że rynek znajduje się w fazie samodzielnej poprawy gospodarczej”.
W piątek indeksy amerykańskie osiągnęły następujące wartości: S&P500: 1,138.70pkt. (+1.40%), NASDAQ: 2,326.35pkt. (+1.48%), DJIA: 10566,20pkt. (+1,17%).
TR
Źródło: Bankier.pl
