Około 3 milionów dłużników przestanie być anonimowych po wejściu w życie znowelizowanej Ustawy o udostępnianiu informacji gospodarczej, uchwalonej w piątek przez Sejm. Ta sama ustawa pozwoli na umieszczanie danych swoich dłużników w Krajowym Rejestrze Długów osobom prywatnym, gminom oraz firmom windykacyjnym i funduszom sekurytyzacyjnym.
Ustawa czeka teraz na zatwierdzenie przez Senat i prezydenta RP. Po opublikowaniu jej w Dzienniku ustaw, co może nastąpić jeszcze w połowie kwietnia, wejdzie w życie. Tym samym skończy się czas bezkarności około 3 milinów dłużników, którzy dotychczas z powodu luki w przepisach pozostawali anonimowi. Dla porównania – w Krajowym Rejestrze Długów znajduje się teraz nieco ponad milion danych o dłużnikach.
– Nowelizacja Ustawy o udostępnianiu informacji gospodarczych to krok w dobrym kierunku, który sprawi że podniesie się poziom bezpieczeństwa w obrocie gospodarczym. Jednoczesne poszerzenie listy podmiotów, które będą mogły upubliczniać dane swoich dłużników i zwiększenie katalogu tytułów z których powstałe długi będą mogły być upubliczniane, sprawi że spore grono dłużników przestanie być anonimowe. A tym samym ich możliwości wyłudzania kolejnych świadczeń staną się mniejsze. To bardzo dobre rozwiązanie, pozwala bowiem odbudować zaufanie na rynku, nadszarpnięte przez ostanie spowolnienie gospodarcze – mówi Adam Łącki, prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów.
Kowalski też dopisze
Najważniejsi beneficjenci nowych rozwiązań prawnych to: konsumenci, gminy oraz wtórni wierzyciele. Najbardziej rewolucyjna zmiana dotyczy osób prywatnych, które teraz zostaną zrównane w prawach z przedsiębiorcami. W ten sposób zrealizowany zostanie postulat Krajowego Rejestru Długów, który proponował takie rozwiązanie od początku prac nad ustawą.
– Wielokrotnie spotykaliśmy się i spotykamy z sygnałami od konsumentów, którzy pytają nas, czy mogą umieścić w rejestrze dane nierzetelnych deweloperów, biur podróży, firm usługowych, czy pracodawców zalegających z pensjami. KRD opracowało już specjalny system przyjmowania danych o dłużnikach od osób prywatnych, który nazwaliśmy Serwisem Ochrony Konsumenta. Za jego pośrednictwem będzie można umieszczać dane dłużników w naszym rejestrze za pośrednictwem Internetu – mówi Anna Marcinkowska, pełnomocnik Zarządu KRD ds. prawnych.
Takie rozwiązanie to dla konsumentów dodatkowe narzędzie pozwalające na odzyskanie pieniędzy wobec nieskutecznej egzekucji komorniczej. Dla przedsiębiorców dodatkowe źródło informacji. Wszak roszczenia pracownicze są zaspokajane w pierwszej kolejności, zatem współpraca z kontrahentem, który ma zasądzone zaległe pensje swoich pracowników może sprawić, że w razie gdy zostanie wszczęta egzekucja komornicza, niesie duże ryzyko.
Istotne jest także to, że pozycja konsumenta-wierzyciela w relacji z konsumentem-dłużnikiem zostaje także bardzo wzmocniona. Takie dane o cudzej skłonności do nieregulowania zaciągniętych zobowiązań mają istotne znaczenie dla instytucji oferujących usługi masowe, w tym finansowych, ale także dla innych konsumentów np. wobec rozwoju takich platform pożyczkowych jak social lending.
Zamożni alimenciarze też trafią do rejestru dłużników
Zyskają także kobiety, które nie dostają alimentów od ojców swoich dzieci, a które mają zbyt wysokie dochody, aby ubiegać się o zasiłek alimentacyjny w gminie. W imieniu tych matek, które z takich świadczeń korzystały, zalegających z alimentami ojców dopisywały gminy. Te zamożniejsze z takiej możliwości korzystać nie mogły. O tym jaka jest skala problemu mówią liczby – alimenciarze, którzy już trafili do rejestru są winni swoim dzieciom 1,83 mld zł. Dzięki KRD odzyskano już ponad 250 mln zł.
Gminni dłużnicy przestaną być bezkarni
Olbrzymie znaczenie ma także umożliwienie upubliczniania danych swoich dłużników przez gminy. Dotychczas np. jeśli ktoś zajmował lokal komunalny, którym administrował zakład budżetowy gminy, i nie płacił za niego czynszu nie mógł trafić do rejestru, podczas gdy zadłużony lokator spółdzielni mieszkaniowej tak. Teraz gmina, jako wierzyciel, będzie miała takie same prawa do upubliczniania danych swoich dłużników, jak każdy inny wierzyciel. A rzecz dotyczy niebagatelnej kwoty ponad 3 mld zł.
W znowelizowanej ustawie zniknie też inny paradoks, że dane dłużników do BIG-u mógł przekazywać tylko pierwotny wierzyciel. Gdy ten dług sprzedał (co jest normalną procedurą na rynku), musiał jednocześnie usunąć dane takiego dłużnika z rejestru, a nabywca wierzytelności nie miał prawa go tam umieścić. Biorąc pod uwagę rozwój funduszy sekurytyzacyjnych, które zaczynają na masową skalę skupować wierzytelności, taki przepis sprawiał, że kilkusettysięczna rzesza dłużników pozostawała anonimowa narażając na straty kolejnych przedsiębiorców.
Źródło: Krajowy Rejestr Długów