O 75% podniosła się w Stanach Zjednoczonych w styczniu w porównaniu z grudniem 2009 r. liczba kredytów hipotecznych, które na trwałe zostały zmodyfikowane w ramach programu administracji prezydenckiej, mającego ułatwiać obsługę zobowiązań.
Według najświeższych danych, ponad 116 tys. osób skorzystało już z możliwości bardziej komfortowego dla nich rozłożenia płatności, a ponad 830 tys. osób korzysta z tymczasowych ustaleń w tym zakresie. Ocenia się, że obecnie 7 mln kredytów hipotecznych w Ameryce jest zagrożonych zaprzestaniem ich obsługi. Ponadto 5 mln osób może zostać wezwanych do spłacenia zadłużenia ze względu na to, że wartość nieruchomości jest mniejsza od zobowiązania.
W tym kontekście nie dziwi to, że aktywność na amerykańskim rynku nieruchomości pozostaje niska. Potwierdziły to styczniowe dane o liczbie pozwoleń na budowę oraz rozpoczętych inwestycji. Choć informacje wypadły nieco lepiej od prognoz, to w zakresie pozwoleń mieliśmy regres w stosunku do grudnia. Były to kolejne dane sugerujące stabilizację, ale nie ożywienie.
My też mamy swoje problemy. Liczba pozwoleń na budowę w styczniu była najmniejsza od 2006 r. Znaczącą osłabiła się też aktywność w zakresie rozpoczynanych i oddawanych do użytku inwestycji. Można się tu dopatrywać wpływu ciężkiej zimy. Jednocześnie jednak widać utrzymywanie się niekorzystnych tendencji z poprzednich miesięcy. Uzasadniona jest obawa, że w takich warunkach dzisiaj podawane dane o produkcji przemysłowej oraz budowlano-montażowej rozczarują.
ZWRÓĆ UWAGĘ:
- W minionym tygodniu w Stanach Zjednoczonych o 2,1% zmniejszyła się liczba wniosków o kredyty hipoteczne, na co wpływ miało głównie osłabienie zainteresowania kredytami kupujących domy, gdzie spadek wyniósł 4%
- Informacje o pozwoleniach na budowę domów w USA i rozpoczętych inwestycjach potwierdzają, że na ożywienie na tamtejszym rynku nieruchomości trzeba jeszcze poczekać
- Liczba pozwoleń na budowę w Polsce w styczniu była najmniejsza od 2006 r.
Rynek dnia-Akcje deweloperów
Walory spółek deweloperskich w dalszym ciągu są najgorszą tegoroczną inwestycją na warszawskim parkiecie. Jednocześnie nadal utrzymuje się znaczące rozwarstwienie zachowania poszczególnych firm. Mocno negatywnie na wartość WIG-Deweloperzy oddziałują firmy, które prowadzą działalność w całym naszym regionie, a nie tylko w Polsce i do tego są obecne w segmencie komercyjnym. Spółki takie, jak Dom Development, czy JW Construction, skupiające się na krajowym rynku mieszkaniowym mają się znacznie lepiej. Ich notowania w tym roku praktycznie się nie zmieniły podczas gdy takie firmy, jak Immoeast, GTC straciły po kilkanaście procent.
Styczniowe dane o sytuacji na rynku mieszkaniowym nie będą sprzyjać postrzeganiu akcji krajowych deweloperów. Nie chodzi o to, ż wiadomości były słabe, ale o podtrzymanie niekorzystnych tendencji w zakresie aktywności na tym rynku.
Źródło: Home Broker