Zwykle ponad 500 zł wydali na wyprawkę szkolną rodzice dzieci, które nie otrzymują alimentów. Wychowujący dzieci samodzielnie z tym jednorazowym wydatkiem, z mniejszym lub większym trudem, jakoś dali sobie radę, ale już regularnemu finansowaniu dodatkowych zajęć pozaszkolnych w większości przypadków nie są w stanie sprostać. Przy okazji rozpoczęcia roku szkolnego o swoich zapomnianych na co dzień potomkach przypomina sobie jedynie 1 na 100 unikających łożenia na ich wychowanie – wynika z badania przeprowadzonego przez BIG InfoMonitor wraz ze Stowarzyszeniem Dla Naszych Dzieci. Długi alimentacyjne przekraczają 10,2 mld zł, ma je ponad 251 tys. osób.
Rok szkolny rozpoczęło właśnie prawie 4,6 mln uczniów, a w placówkach przedszkolnych 1,4 mln dzieci, wiele z nich wychowuje się bez opieki jak i finansowego wsparcia jednego z rodziców. Z zakupem niezbędnych książek, przyborów szkolnych, a także odzieży i obuwia, ewentualnie komputera czy mebli, często rodzice niealimentowanych dzieci muszą radzić sobie sami.
– Początek roku szkolnego jest zaledwie dla 1 na 100 rodziców unikających płacenia alimentów sygnałem mobilizującym do wsparcia swojego potomka ubraniami, przyborami szkolnymi czy gotówką – zwraca uwagę Justyna Żukowska-Gołębiewska, prezes Stowarzyszenia Dla Naszych Dzieci.
Średni szacunkowy wydatek jaki w tym roku przewidują na wyprawkę szkolną, samodzielnie wychowujący dzieci, to najczęściej ponad 500 zł (45,6 proc.). Od 300 do 500 zł założyła na ten cel co trzecia osoba, a co ósma między 200 a 300 zł – wynika z badania przeprowadzonego w sierpniu przez Rejestr Dłużników BIG InfoMonitor wraz ze Stowarzyszeniem Dla Naszych Dzieci.
Dla wielu skompletowanie wyprawki szkolnej to bardzo trudne wyzwanie, bo ponad 40 proc. niealimentowanych rodzin żyje skromnie i musi na co dzień bardzo oszczędnie gospodarować swoimi pieniędzmi. Na średnim poziomie funkcjonuje nieco ponad połowa gospodarstw (52 proc.). Tylko niewielki odsetek badanych wskazuje, że wiedzie im się dobrze lub bardzo dobrze (4 proc.), ale jednocześnie tyle samo ankietowanych mówi, że żyją bardzo biednie i pieniędzy brakuje im nawet na podstawowe potrzeby.
Bez alimentów trudno o zajęcia dodatkowe w nowym roku szkolnym
Sytuacja finansowa nie pozostaje bez wpływu na wiele obszarów życia. – Ponad połowa rodziców opiekująca się dziećmi, które nie otrzymują alimentów, ocenia, że mają one zdecydowanie gorsze warunki do nauki niż ich rówieśnicy. W 60 proc. przypadków rodzica nie stać na sfinansowanie jakichkolwiek zajęć pozalekcyjnych, ponad 33 proc. deklaruje, że są w stanie wygospodarować pieniądze najwyżej na jedne zajęcia dodatkowe – informuje Halina Kochalska, ekspert Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor.
W najgorszym położeniu są ci, którzy wychowują dzieci samodzielnie, a jak wynika z badania to aż 85 proc. osób. W większości przypadków (49 proc.) niestety nie mają też wsparcia bliskich. W wychowaniu i utrzymaniu dzieci nie pomaga im nikt. W trudnej sytuacji są także ci, którzy nie otrzymują jakichkolwiek alimentów, ani od rodzica, który ma je zasądzone, ani z Funduszu Alimentacyjnego, bo przekraczają kryterium dochodowe uprawniające do otrzymywania świadczenia – takich osób w badaniu jest prawie 38 proc.
Nie ma wsparcia finansowego i jakiegokolwiek innego, nawet w czasie pandemii
Niestety rodzic niealimentujący nie tylko nie płaci alimentów, ale także zwykle nie oferuje innego wsparcia. Ponad 92 proc. ankietowanych wskazało, że podczas pandemii ojciec czy matka nie zajmujący się potomkiem na co dzień ani razu nie zaproponował, że zaopiekuje się nim czy też pomoże w inny sposób.
– Brakowi alimentów i problemom finansowym towarzyszy rozpad więzi między dzieckiem a rodzicem, który nie chce łożyć na jego utrzymanie. Jest to niesłychanie powszechne zjawisko. Aż w 81 proc. badanych rodzinach ojciec czy matka nie kontaktują się ze swoim dzieckiem, bo nie wykazują takiej potrzeby (74 proc.) lub dlatego, że nie życzy sobie tego dziecko (13 proc.). Z kolei utrzymujący kontakt ze swoim dzieckiem, w ponad 60 proc. mają go raz, ewentualnie kilka razy w miesiącu lub rzadziej (przy większych okazjach) – mówi Justyna Żukowska-Gołębiewska. – To ma znaczący wpływ na prawidłową ocenę potrzeb dziecka. Rodzic, który unika relacji lub utrzymuje je sporadycznie, często nie ma pojęcia, ile naprawdę kosztuje utrzymanie dziecka, jego wyprawka szkolna czy inne potrzeby. Informacje przekazywane przez faktycznego opiekuna dziecka są zazwyczaj traktowane jako wzięte z sufitu roszczenia – dodaje.
Co drugiego rodzica nie było stać w tym roku na wakacyjny wyjazd
Wakacje minęły, a w odczuciu wielu dzieci pozostał niedosyt, bo nie udało im się nigdzie w tym czasie wyjechać. Kiepska sytuacja materialna, nieustające problemy z otrzymywaniem alimentów na czas i inne rodzinne okoliczności spowodowały, że niemal połowa opiekunów wychowujących dzieci bez pomocy drugiego rodzica nie była w stanie w tym roku wysłać swoich pociech na jakikolwiek wyjazd wakacyjny – mowa tu o 49 proc. ankietowanych. Sytuacja nie zmieniła się od roku, bo niemalże identyczny odsetek odpowiedzi udzielili ankietowani w podobnym badaniu przeprowadzonym w 2020 r. (48 proc.).
Choć widać też pewną poprawę, wówczas wyjazd z dzieckiem na wspólny letni wypoczynek miało zaplanowane jedynie 18 proc. osób, a tym razem 29 proc. dzieci wyjechało na wakacje w Polsce i nieco ponad 5 proc. za granicą. Na samodzielnym pobycie takim jak obóz czy kolonie było 10 proc. dzieci, a ponad 10 proc. spędziło wakacje u dziadków czy bliskich. Mniejszy odsetek niż w ubiegłym roku nie miał zorganizowanego wypoczynku poza domem ze względu na obawy związane z koronawirusem (spadek z 13 proc. do 5 proc.).
Zaległości alimentacyjne liczone w miliardach
W Rejestrze Dłużników BIG InfoMonitor na koniec lipca bieżącego roku było zgłoszonych ponad 251,2 tys. osób, które nie wywiązują się z płacenia alimentów na dzieci. Ich zaległości z tego tytułu przekraczają 10,2 mld zł, a gminy współpracujące z BIG stale przekazują kolejnych dłużników. Czas pandemii nie wyhamował tego zjawiska, wręcz przeciwnie – od stycznia do lipca gminy przekazały więcej dłużników alimentacyjnych do Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. Do bazy zostało dopisanych 17 739 alimenciarzy – o 1211 osób więcej niż przed rokiem. Najwięcej dłużników przybyło w maju – 3270.
Najwyższe długi na Śląsku i Mazowszu
Najwyższe kwoty długów alimentacyjnych przypadają na Śląsk i Mazowsze, odpowiednio 1,3 i 1,1 mld zł. Do progu 1 miliarda złotych zbliża się też woj. dolnośląskie. Pod względem średniej zaległości na osobę góruje natomiast Małopolska z kwotą niemal 46 tys. zł, przy średniej 40,7 tys. zł.
Województwo | Liczba dłużników | Kwota zaległości (zł) | Średni dług |
ŚLĄSKIE | 33 786 | 1 297 930 109 | 38 416 |
MAZOWIECKIE | 27 102 | 1 150 421 735 | 42 448 |
DOLNOŚLĄSKIE | 24 958 | 911 375 796 | 36 516 |
WIELKOPOLSKIE | 19 699 | 788 334 967 | 40 019 |
KUJAWSKO-POMORSKIE | 18 247 | 799 316 676 | 43 806 |
ŁÓDZKIE | 17 169 | 708 979 629 | 41 294 |
POMORSKIE | 16 926 | 717 918 223 | 42 415 |
LUBELSKIE | 14 796 | 663 716 170 | 44 859 |
MAŁOPOLSKIE | 14 739 | 677 523 316 | 45 969 |
WARMIŃSKO-MAZURSKIE | 13 649 | 539 251 981 | 39 508 |
ZACHODNIOPOMORSKIE | 12 712 | 501 869 001 | 39 480 |
LUBUSKIE | 8 993 | 314 491 204 | 34 969 |
PODKARPACKIE | 8 545 | 353 270 453 | 41 342 |
ŚWIĘTOKRZYSKIE | 8 425 | 385 708 838 | 45 784 |
OPOLSKIE | 5 784 | 225 314 275 | 38 952 |
PODLASKIE | 5 712 | 200 865 599 | 35 166 |
Suma | 251 242 | 10 236 287 971 | 40 743 |
Źródło: Rejestr Dłużników BIG InfoMonitor
Badanie zrealizowane we współpracy ze Stowarzyszeniem Dla Naszych Dzieci na profilach FB na próbie 135 osób wychowujących samodzielnie dziecko lub dzieci, na które zasądzone zostały alimenty, sierpień 2021 r.
Źródło: Biuro Informacji Gospodarczej InfoMonitor