Bardzo wyraźne umocnienie się dolara w stosunku do euro to skutek decyzji chińskich władz o zmniejszeniu tamtejszej akcji kredytowej. Dolar był najwyżej do euro od prawie 4 miesięcy.
Środowa sesja na rynku walutowym to ewidentny popyt na amerykańską walutę. Przyczynił się do tego głównie Chiński Nadzór Bankowy, który zapowiedział zacieśnienie polityki kredytowej w tym roku, tak aby zmniejszyć wartość udzielonych zobowiązań z rekordowych 1,38 bln dol. w 2009 r. do 1,08 bln w tym. Coraz bliżej więc do podwyżek stóp procentowych w Państwie Środka, a całość działań mających na celu schłodzenie tamtejszej gospodarki niewątpliwie wpłynie na tamtejszy popyt.
Tego obawiają się inwestorzy na całym świecie, którzy wczoraj kupowali dolara jako bezpieczną walutę. Kurs EUR/USD przebił ważny dołek przy 1,42 i znalazł się na najniższym poziomie od 4 miesięcy, za euro płacono wczoraj 1,41 dolarów. „Zielony” dał się we znaki również naszej walucie, zyskują do niej prawie 2,5 proc. (2,87 zł.).
Na spadek kursu euro miała również sytuacja Grecji – pojawiły się głosy, że tamtejszy rząd może mieć problemy ze sprzedażą odpowiedniej ilości papierów dłużnych, które są potrzebne na łatanie dziury w finansach publicznych. Ten brak zaufania może rzutować na inne kraje na kontynencie, więc euro miało powody do utraty wartości.
Wobec takiej dominacji dolara wobec wspólnej waluty cofnął się również kurs EUR/PLN. W tym przypadku akurat można się było tego spodziewać, po przedwczorajszym dotarciu do poziomu okrągłych 4 złotych. Rynek polskich papierów dłużnych jest wciąż jednak na tyle popularny, że większe spadki naszej waluty nie powinny mieć miejsca, kurs powinien dziś odbić się w dół od poziomu 4,05 złotych. Kursowi powinny pomagać dzisiejsze dane o produkcji przemysłowej, które GUS poda o godz. 14.
Paweł Satalecki
Źródło: Finamo