Silna fala wzrostu rentowności obligacji amerykańskich w ostatnich tygodniach może być sygnałem, że najbliższe miesiące będą dla rynków akcji okresem korekty. Z podobną sytuacją mieliśmy do czynienia w marcu 2004 roku.
Po trwającej 12 miesięcy fali wzrostowej na S&P500 rynek wszedł w fazę 6 miesięcznej konsolidacji. Sygnałem dla dłuższej korekty na giełdach był istotny wzrost rentowności obligacji właśnie w marcu 2004. Co ciekawe na kilka tygodni przed szczytem na akcjach miało miejsce dość istotne umocnienie dolara. Analogia do obecnej sytuacji jest znacząca.
Od początku grudnia dolar jest w trendzie wzrostowym, czemu towarzyszy wzrost rentowności obligacji (tym razem dzieje się to jednocześnie). Z drugiej strony indeksy tkwiły przez dłuższy czas w trendzie bocznym, z którego nastąpiło wybicie górą na znikomych obrotach. Taka sytuacja jest bardzo niebezpieczna i rynek może zostać zaskoczony przez nagłą realokację funduszy z akcji w obligacje.
Objawiłoby się to tym, że rentowności przestałyby rosnąć, ale akcje zaczęłyby gwałtownie spadać. Potencjalny zasięg korekty na S&P500 to minimum 7% od szczytu w pierwszej fali impulsu. Dzisiaj publikowane będą dane Chicago PMI oraz raport o zapasach ropy i destylatów. Aktywność handlu pozostaje niewielka.
Źródło: IDM SA