Z zapisków Fed wynika, że amerykańskie władze monetarne zdają się widzieć zagrożenie ze strony ultra niskich stóp procentowych. Ale prawdopodobnie nie zmienią ich przez dłuższy czas.
Wczorajsza sesja na eurodolarze była dosyć niespokojna, ale zakończyła się wynikiem zerowym – czyli prawie bez zmian. Zmienność wynikała najpierw ze wzrostu euro spowodowanego pozytywnym odczytem indeksu Ifo z Niemiec (93,9 pkt. w listopadzie wobec 92 pkt. w październiku), a potem z kolejnego przybliżenia wzrostu PKB w USA w III kwartale, które przyczyniło się z kolei do wzrostu wartości dolara. Odczyt wyniósł 2,8 proc. wobec spodziewanych 2,9 procent. Amerykanie zignorowali natomiast wskaźnik zaufania konsumentów do gospodarki, który wyniósł w listopadzie 49,5 pkt., o 1,8 pkt. więcej niż w październiku.
Ciekawie natomiast wyglądały opublikowane zapiski ze spotkania FOMC w listopadzie w sprawie stóp procentowych. Członkowie Komitetu mówią w nich, że wzrost gospodarki w USA jest zauważalny, lecz pozostanie „stopniowy”. Co ciekawe jednak członkowie przyznali, że” stopy procentowe oscylujące wokół zera mogłyby być przyczyną bańki spekulacyjnej, choć ryzyko takiego scenariusza jest bardzo niskie”. Fed będzie oczywiście sprawę monitorował. Najwyraźniej koledzy Ben Bernanke sprawę ogromnego carry tradingu na dolarze zauważają, jednak – co można się domyślać – niskie stopy i tani dolar jest im w tym momencie bardziej potrzebny niż ryzyko powstania bańki. Zresztą – mówiąc o bańkach w największym stopniu dotyczy to rynków kapitałowych, w mniejszym realnej gospodarki – ryzyko jest więc warte podjęcia.
Kurs EUR/USD zakończył sesję w bardzo neutralnych nastrojach, pozostając przy górnej granicy trendu bocznego, czyli poziomie 1,5. Złoty tymczasem nieco zyskiwał na wartości zarówno do wspólnej waluty jak i do dolara. Nasza waluta znów zmierza do dosłownie przed chwilą ustalonych dołków, czekamy więc na 4,1 zł za euro i 2,72 zł za dolara.
Przed nami Święto Dziękczynienia w USA, na wszystkich rynkach finansowych przez najbliższe dwa dni będzie więc nieco spokojniej. Prawdopodobne więc, że eurodolar nie pokona trwale górnego ograniczenia. Stabilność najważniejszej pary walutowej daje jednak powoli do myślenia, w myśl zasady, że im dłużej trwa konsolidacja tym większe po niej następuje wybicie. W górę? Patrząc na wczorajszy kolejny (!) rekord cen złota w cenach zamknięcia wypada odpowiedzieć „tak”.
Paweł Satalecki
Źródło: Finamo