Pomimo wyraźnego spadku euro względem dolara złoty pozostał niewzruszony. Inwestorzy najwyraźniej mają ochotę przetestować poziom 4,1 zł za euro.
Wczorajsza sesja upłynęła pod wyraźne dyktando dolara. Kurs EUR/USD obniżył się o 1 proc. do poziomu 1,4843. Inwestorzy przynajmniej na jeden dzień odwrócili się od ryzyka i kupowali amerykańską walutę. W pewnym stopniu miał na to wpływ niższy od oczekiwań wzrost liczby wniosków o kredyt mieszkaniowy w USA (3,2 proc. wobec 8,2 proc.), natomiast na pewno w większym – dane o zapasach ropy naftowej, których (w skrócie) okazało się więcej, a miało być mniej. Większe zapasy ropy to skutek mniejszego popytu, co oznacza wolniejszy wzrost gospodarczy na świecie – i tak oto tą drogą inwestorzy doszli do wniosku, że można na chwilę „wskoczyć” na dolara.
Spadek eurodolara do poziomu wyższego niż 1,48 nie jest tragicznym wydarzeniem, aczkolwiek kolejna nieudana próba ataku na szczyt leżący nieco powyżej 1,50 może dać do myślenia. Nie można jednak zapominać, że trend póki co jest tylko jeden i dolar cały czas znajduje się pod presją spadków. Zmienić ten stan rzeczy mogą chyba jedynie banki centralne, gdyby któryś z większych zaczął interweniować na rynku walutowym w celu umocnienia swojej waluty.
Tymczasem złoty zachowywał się wczoraj bardzo poprawnie. Pomimo wyraźnego spadku euro nasza waluta pozostała mocna, minimalnie tracąc do euro i niezbyt mocno w stosunku do dolara. Przyglądając się wykresowi EUR/PLN wydaje się, że złoty będzie chciał dojść do poziomu 4,1, być może nawet nieco niżej w sprzyjających okolicznościach. Gdyby złoty zagościł przy tym poziomie nieco dłużej, niż kilka dni, końcówka roku byłaby emocjonująca i prawdopodobnie przyniosłaby umocnienie naszej waluty. W sam raz na świąteczne zakupy za granicą.
Cieszyć powinni się także kredytobiorcy, bo zgodnie z przewidywaniami na wartości traci frank i wraca w okolice 2,7 złotych. Świadczy o tym pokonanie prze tę parę walutową granicy 2,75 złotych.
Wzmocnić naszą walutę do wymienionych wyżej poziomów mogą dzisiejsze dane o PKB Eurolandu w III kw., które podane zostaną o godz. 11. Spodziewany odczyt to wzrost w wysokości 0,5 proc. w ujęciu kwartalnym, czyli wychodzenie z recesji trwającej w II kw. tego roku.
Paweł Satalecki, Analityk Finamo
Źródło: Finamo