Rosja buduje na potęgę. W 2013 roku oddano do użytkowania aż 912 tys. mieszkań. Jest to najwyższy wynik od 1989 roku – informuje portal Global Property Guide. Dla porównania w Polsce w ostatnim ćwierćwieczu najwięcej mieszkań powstało w 2008 roku (165 tys.). Nawet jednak wtedy była to ponad pięciokrotnie niższa liczba niż zeszłoroczny rosyjski wynik.
Już dziœś rozbuchana częœść podażowa rynku staje się jednak problemem, w obliczu zwalniającej gospodarki. Całej sytuacji nie pomaga zaognianie się konfliktu rosyjsko-ukraińskiego i wychodzenie sankcji ze sfery czysto symbolicznej.
Lokalni poœśrednicy już zauważają odpływ kapitału spekulacyjnego z rosyjskiego rynku nieruchomoœci. Na efekty długo nie trzeba było czekać. Portal Mir Kvartir oszacował, że w I kw. br. mieszkania w Moskwie straciły na wartoœci 2,13% (r/r), co po uwzględnieniu inflacji daje realny spadek na poziomie aż 8% (r/r). Moskiewska śœrednia cena wciąż pozostaje na wysokim poziomie na tle europejskim (ok. 5,4 tys. USD za m kw.).
W miejsce uciekającego kapitału spekulacyjnego wchodzi jednak lokalny popyt. W opinii analityka portalu Mir Kvartir nabywcy szukają sposobu, aby pozbyć się tracącego na wartośœci rubla. Z jednej bowiem strony w Rosji panuje wysoka inflacja (7,3% r/r w czerwcu br.), a z drugiej strony rubel traci na wartoœci wobec głównych walut. W ciągu roku deprecjacja rosyjskiej waluty przekroczyła 8% względem dolara i euro oraz 14% względem funta szterlinga.
Z punktu widzenia rynku nieruchomoœci ważny jest też fakt, że w ostatnim czasie rosyjski bank centralny podnosi stopy procentowe. Stopa referencyjna wzrosła od początku 2014 roku z poziomu 5,5% do 8% obecnie. Jest to ważne z punktu widzenia siły popytu na mieszkania. Jak bowiem wynika z danych federalnego urzędu katastru, w Rosji 24,6% nieruchomoœci nabywanych jest z pomocą finansowania bankowego, które w otoczeniu rosnących stóp procentowych stanie się wyraŸnie droższe.
Lion’s Bank