Od 1 lipca obowiązywać będą jeszcze bardziej restrykcyjne zasady udzielania kredytów walutowych. Zobowiązanie w euro lub dolarach zaciągnąć będą mogły tylko osoby, które zarabiają w tych walutach. Zapytaliśmy banki, czy planują w związku z rekomendacjami nadzoru zmiany w ofercie.
Dla przeciętnego zjadacza chleba kredyty w walutach obcych już dawno przestały być jakąkolwiek konkurencją wobec zobowiązań w złotych. Banki w ostatnich latach albo w ogóle zrezygnowały z oferowania tego rodzaju produktów, albo mocno zaostrzyły wymagania wobec potencjalnych kredytobiorców. W efekcie po kredyty w euro, dolarach lub funtach sięgali wyłącznie najlepiej sytuowani. Średnia kwota takiego zobowiązania wynosiła w I kw. 2013 r. ponad pół miliona złotych, podczas gdy kredytu w złotych nieco ponad 200 tys. zł.
Zmiana zasad po 1 lipca uderzy przede wszystkim w emigrantów – pracujących za granicą i myślących o zakupie mieszkania w Polsce. Żaden z banków działających w Polsce nie obsłuży klienta zarabiającego w koronach norweskich, frankach szwajcarskich czy chorwackich kunach. Do wyboru pozostały trzy waluty – euro, dolar amerykański i funt brytyjski.
Banki ostrożne wobec zmian
Nowe zasady nie zmienią wiele w rynkowej ofercie hipotek – taki wniosek można wysnuć z odpowiedzi ankietowanych przez nas instytucji. Banki dziś udzielające kredytów tylko w złotych nie planują rozszerzenia oferty, mimo że pracujący na świecie rodacy wydają się być atrakcyjną rynkową niszą.
Najłatwiej będą mieli kredytobiorcy zarabiający w euro. Takich kredytów nadal udzielać będzie mBank, BZ WBK, Deutsche Bank, BOŚ, Bank Pekao i Raiffeisen Polbank. Alior Bank informuje, że w najbliższych dniach podejmie decyzję o zmianie oferty.
Zobowiązania w dolarach proponują nadal mBank, Bank Pekao i Bank Ochrony Środowiska. Na kredyt w funtach brytyjskich będzie można liczyć tylko w mBanku.
Zmiana waluty dochodu może okazać się kłopotem
Zgodnie z wymogami KNF banki będą musiały przygotować procedurę na wypadek, gdyby zmieniła się waluta, w której kredytobiorca uzyskuje największą część dochodów. Ankietowane przez nas banki różnią się podejściem do tego problemu.
mBank nie będzie podejmował żadnych kroków, zastrzega jednak, że klient będzie miał możliwość przewalutowania zobowiązania na złote. BZ WBK przewiduje w umowie zapis, który da prawo konwersji waluty kredytu pod warunkiem, że bank będzie miał taki produkt w ofercie. Raiffeisen Polbankumożliwi przewalutowanie tylko wtedy, gdy waluta kredytu i dochodów będą po takiej operacji tożsame. Alior Bank informuje, że odpowiednie procedury zostaną przygotowane w najbliższych dniach.
Teoretycznie problematyczna okazać się może także sytuacja, gdy spłacamy kredyt w złotych, ale zmienia się waluta, w której uzyskujemy dochody (np. wyjeżdżamy za granicę od pracy). W praktyce umowy kredytowe banków z reguły zobowiązują klienta do informowania banku o sytuacjach, w których spada, a nie rośnie, jego zdolność kredytowa. Bank zatem raczej nie będzie na bieżąco monitorował naszych przychodów (poza wymaganymi wpływami na rachunek), jeśli zobowiązanie spłacane jest terminowo.
Michał Kisiel