Jak donosi „Gazeta Prawna” w lipcu odnotowano wzrost liczby sprzedanych domów na rynku wtórnym, aż o 7,2 proc. Jest to najlepszy wynik od 1999 roku.
„Sprzedaż domów na rynku wtórnym w USA wzrosła o 7,2 proc. w lipcu w stosunku do czerwca. Kupujący uaktywnili się, korzystając z niskich cen domów, atrakcyjnego oprocentowania kredytów hipotecznych oraz wprowadzonych przez prezydenta Obamę ulg podatkowych na zakup pierwszego domu. Jest to największy miesięczny wzrost od początku śledzenia tych informacji (1999 r.). Poprawę jeszcze lepiej obrazuje fakt, że sprzedaż w lipcu 2009 r. była o 5 proc. wyższa niż w lipcu 2008 r. i jest to pierwszy wzrost w skali roku od listopada 2005 r.” – pisze „Gazeta Prawna”.
„Ostatni cykl wzrostowy wywołany dostępnością taniego pieniądza, innowacjami finansowymi oraz polityką rządu sprawiły, iż ludzie uwierzyli, że ceny mogą tylko rosnąć. Nieruchomości zaczęli traktować jak bankomaty, biorąc kolejne kredyty pod stopniowo rosnącą ich wartość. Załamanie tego mechanizmu było przyczyną kryzysu. Mimo że poziom sprzedaży jest jeszcze daleki od maksimów, stabilizacja jest dobrą wiadomością” – czytamy w „Gazecie Prawnej”.
Jeżeli ten trend się utrzyma, to banki zaczną w końcu udzielać kredyty mieszkaniowe. Rozluźnienie polityki kredytowej banków w USA prawdopodobnie zaowocuje tym, że również w Polsce pożyczki staną się bardziej dostępne nie tylko dla przeciętnego klienta, ale także dla inwestorów. W Stanach Zjednoczonych ceny spadły do minimum, dlatego też zachęcają do inwestowania w nieruchomości. W Polsce sytuacja wygląda nieco inaczej. Deweloperzy uparcie obstają przy swoich cenach, nawet jeżeli będą zmuszeni utrzymywać pustostany.
Więcej w dzisiejszej „Gazecie Prawnej” w artykule Jacka Grela „Ożywienie na rynku nieruchomości w USA wygląda zdrowo”.
K.H.
Źródło: Gazeta Prawna