Bankier.pl: Czy można ubezpieczyć ładunek przewożony na statku przed napaścią piratów?
Marcin Ługowski, Główny Specjalista ds. ubezpieczeń w Biurze Ubezpieczeń Podmiotów Gospodarczych sTU Ergo Hestia SA: Naturalnie. Szczególnie popularne jest to w zagranicznych towarzystwach ubezpieczeniowych, ale również oferują to polscy ubezpieczyciela, m.in. Ergo Hestia. Takim ubezpieczeniem jest cargo, czyli ubezpieczenie ładunków w transporcie, na Instytutowych Klauzulach Ładunkowych „A”. Chroni właściciela ładunku między innymi od zaboru lub zniszczenia mienia przez piratów, którzy napadli na statek w trakcie morskiej podróży.
Które akweny są najbardziej narażone na atak piratów?
Takich miejsc jest wiele. Wśród tych najbardziej niebezpiecznych są rejony Zatoki Adeńskiej, somalijskiego wybrzeża i wejścia do Morza Czerwonego, Zatoki Gwinejskiej, wybrzeża Nigerii czy delty rzeki Niger. Według doniesień, piratów widziano w okolicach Cieśniny Malakka, między Indonezją a Malezją, a także w rejonach Półwyspu Indyjskiego – szczególnie pomiędzy Indiami i Sri Lanką.
Wykupienie ubezpieczenia dla transportu w tych rejonach musi być pewnie dużo droższe?
Przede wszystkim trzeba pamiętać, że cena takiego ubezpieczenia jest nieporównywalnie mniejsza względem wartości szkody wywołanej atakiem piratów. Dlatego warto pomyśleć o polisie. Tym bardziej, że w Ergo Hestii nie podnosimy stawek za ubezpieczanie transportów w rejonach zagrożonych działalnością piratów.
Na co konkretnie może liczyć ubezpieczony, którego ładunek padł ofiarą ataku piratów?
Na pełne pokrycie strat w ładunku związanych z ich działalnością.
Dziękuję za rozmowę.
Malwina Wrotniak
Bankier.pl
Źródło: Bankier.pl