W środę rano złoty był na podobnych poziomach, jak we wtorek po południu. O godz. 9:17 za euro płacono niecałe 4,27 zł, dolar był wart blisko 3,01 zł, a frank 2,8130 zł. Nie udało się zatem odrobić strat poniesionych w drugiej połowie wczorajszego dnia.
Były one wynikiem realizacji zysków, do której mógł przyczynić się brak zdecydowania na rynku EUR/USD, mniej optymistyczne od założeń rynku wystąpienie szefa FED w Kongresie o godz. 16:00, a także pewna słabość rysująca się na największych giełdowych parkietach. Finalnie handel na Wall Street zakończył się wczoraj na plusach, jednak nie były one zbyt duże (poniżej 1 proc.),a w międzyczasie indeksy zabarwiały się na czerwono. Wspomniany wczoraj Catterpillar, który wpierw pozytywnie zaskoczył wynikami, później równie szybko rozczarował inwestorów, przestrzegając przez możliwymi trudnościami w III kwartale. To mogło „uświadomić” inwestorom, iż seria dobrych wyników jeszcze niczego nie załatwia i nie może być sygnałem końca kryzysu. Zresztą w podobnym tonie wypowiedział się wczoraj szef FED. Zdaniem Bena Bernanke odbicie gospodarki będzie zależeć od kondycji rynku pracy i tym samym poziomu konsumpcji, tymczasem wysokie bezrobocie może się utrzymać nawet do 2011 r.
Dzisiaj uwaga inwestorów skupi się na kolejnych publikacjach wyników amerykańskich spółek – będą to Ebay, Pepsico, Pfizer, Boeing, US Bancorp i Whirpool. Rynek będzie też spoglądał na rozwój wypadków wokół pożyczkodawcy CIT Group, po tym znów okazało się, że uniknięcie bankructwa wcale nie będzie takie łatwe. O godz. 16:00 głos zabierze ponownie szef FED, który tym razem przedstawi swoje „testimony” członkom Senatu. W strefie euro o godz. 11:00 poznamy dane o nowych zamówieniach w przemyśle w maju, a z Wielkiej Brytanii o godz. 10:30 opublikowane zostaną zapiski z ostatniego posiedzenia Banku Anglii, a o godz. 12:00 dane o dynamice zamówień w lipcu. O godz. 9:28 za euro płacono 1,4177 USD, a funt był wart 1,6320 USD.
W kraju GUS opublikuje swoje wskaźniki koniunktury za lipiec. Dzisiaj rano agencje zacytowały wypowiedź Haliny Wasilewskiej-Trenkner z RPP, której zdaniem ewentualne zmiany w poziomie stóp procentowych mogłyby ewentualnie nastąpić po wakacjach. Wpisuje się ona o ogólny trend rysujący się z wypowiedzi członków RPP. Wydaje się, że całej Radzie coraz bliżej jest do wyrażonej wczoraj przez Jana Czekaja opinii, iż do końca kadencji stopy nie ulegną już zmianie.
EUR/PLN: Korekta umocnienia złotego jest dość płytka. W okolicach 4,28 przebiega średnia 200 sesyjna stanowiąca silny opór. Wskaźniki zdają się potwierdzać dalsze spadki, chociaż Stochastic pokazuje dywergencję. Nie zmienia to jednak faktu, iż przestrzeń do ruchu w stronę 4,2230 wciąż pozostaje. Potwierdzeniem tego będzie przełamanie w ciągu dnia poziomu 4,25 i dalej 4,2365 odnotowanych w nocy z poniedziałku na wtorek.
USD/PLN: Kurs powrócił powyżej 3 zł. Ruch ten był potwierdzony jedynie przez wskaźnik Stochastic, pozostałe nadal tkwią w trendach spadkowych. Silny opór rysuje się w rejonie 3,02. Bardziej prawdopodobny jest powrót poniżej 3,00 i ruch w stronę 2,95 w kolejnych dniach. Wiele zależeć będzie od tego, kiedy EUR/USD zaatakuje poziom 1,4337.
EUR/USD: Kombinacja ostatnich 2 dziennych świec może świadczyć o pewnej słabości strony popytowej, chociaż nie przesądza jeszcze o tym, jakoby miała się ona przełożyć na kolejne dni. Wprawdzie naruszone zostało wsparcie na 1,4180, ale kluczowa wciąż pozostaje strefa 1,4147-65. Wskaźniki zdają się potwierdzać dalsze zwyżki. Kluczowy będzie powrót powyżej 1,4240-50. To może dać szanse na atak w stronę 1,4337.
Marek Rogalski
Źródło: DM BOŚ