To kolejna akcja klientów mBanku i MultiBanku, którzy czują się oszukani przez obie instytucje. Sprawa dotyczy sposobu ustalania oprocentowania kredytów mieszkaniowych przez zarządy banków.
„W styczniu zbuntowani klienci stworzyli strony internetowe mStop.pl i Nabiciwmbank.pl. Skarżyli się Komisji Nadzoru Finansowego i Urzędowi Ochrony Konkurencji i Konsumentów, który wszczął postępowanie przeciwko mBankowi. Buntownicy oklejali też prywatne samochody plakatami ostrzegającymi przed korzystaniem z usług obu banków. Teraz zaczęli regularną kampanię reklamową. Za kilkanaście tysięcy złotych, które zebrali z dobrowolnych składek wydrukowali billboardy z pisanym dużymi literami hasłem: ’20 000* osób straciło zaufanie do mBanku i MultiBanku’. Mniejszymi literami wyjaśniali, że liczbę zawiedzionych klientów zaczerpnęli z artykułu ‚Gazety Wyborczej’. Problem w tym, że ’20 000′ to liczba klientów z tzw. starego portfela. Ilu z nich straciło do banków zaufanie, nie wiadomo, w naszym artykule nie było o tym ani słowa […]”, pisze dziennik.
Akcje zbuntowanych klientów mocno nadszarpneły wizerunek mBanku wśród internautów. Rozpoczęło się od awantury o kredyty hipoteczne, ale później klienci krytykowali także obniżki oprocentowania lokat i podwyżki stawek przy kredach konsumpcyjnych. Falę dyskusję wywołała także decyzja mBanku o wprowadzeniu opłaty dla klientów biznesowych za niewykorzystany limit kredytowy w rachunku mBIZNES konto. Kilka dni temu mBank wystartował z nową kampanią reklamową mającą na celu podkreślenie atutów posiadania konta w tej instytucji.
Więcej o akcji zbuntowanych klientów w dzisiejszym wydaniu „Gazety Wyborczej” w artykule Niny Hałabuz pt. „Kto stracił zaufanie do banków?”