Nawet jeśli obroty podczas wczorajszej sesji można uznać za umiarkowane, to skala spadku zaskoczyła wszystkich. WIG stracił 5 proc., zaś WIG20 6,2 proc. Tak silnej przeceny nie obserwowaliśmy od dłuższego czasu.
Powodów takiego zachowania rynku można wymienić kilka. Przysłowiową iskrą na beczkę prochu była zmiana prognozy dotyczącej rozwoju globalnej gospodarki przez Bank Światowy. Eksperci tej instytucji obniżyli poziom swoich dotychczasowych przewidywań i gospodarka globalna ma skurczyć się w 2009 roku o 2,9 proc. To o ponad jeden proc. więcej, niż poprzednie przewidywania. Obniżenie szacunków Banku Światowego zbiegło się w czasie z poprawą nastrojów na rynkach powodowanych właśnie lepszymi oczekiwaniami na przyszłość. Autorzy raportu zaznaczyli, że istnieje prawdopodobieństwo, że w drugiej połowie roku gospodarka powróci do rozwoju, jednak kluczowe były bardziej zachowawcze szacunki.
Drugim czynnikiem są spekulacje dotyczące skali absorpcji chińskiego importu. Pojawiają się spekulacje, że nie będzie on w stanie wygenerować tak silnego popytu, by podtrzymać lawinowo rosnące ceny surowców. W efekcie przecena dotknęła też rynek towarowy. Po zdecydowanym spadku cena baryłki ropy Brent oddaliła się wczoraj znacznie od granicy 70 USD.
Podobnie, jak w ubiegły poniedziałek, spadki dotknęły wszystkie rynki. Silna przecena krajowych indeksów to również efekt nadmiernego optymizmu w końcówce tygodnia na GPW. Straty odnotowali jednak inwestorzy na całym globie. Amerykański S&P 500 stracił 3 proc. ponownie spadając poniżej poziomu 900 pkt. Jednocześnie znów tegoroczna stopa zwrotu na tym indeksie jest ujemna. Spadki dotknęły również rynki azjatyckie.
Dane, które poznamy w dalszej części tygodnia mogą dać odpowiedź, czy należy oczekiwać rychłej poprawy sytuacji w gospodarce. Dziś opublikowane zostaną dane z amerykańskiego rynku nieruchomości, zaś jutro czeka nas posiedzenie FED. O ile trudno spodziewać się zmiany poziomu stóp procentowych, to warto uważnie prześledzić treść komunikatu, kopry będzie opublikowany po spotkaniu Rezerwy Federalnej.
Grzegorz Wach
Źródło: Finamo