W poprzednim tygodniu WIG wzrósł o kolejne 3 proc. Piątkowe zamknięcie powyżej 32 tys. pkt znów wywołuje spekulacje o to, czy przypadkiem wzrosty na krajowym rynku akcji nie są zbyt euforyczne. Na razie jednak nic nie zapowiada, by ta sytuacja miała ulec zmianie.
Przez cały piątek na GPW było spokojnie i dopiero w końcówce WIG20 wypracował zwyżkę o 1,92 proc. Motorem napędowym były po raz kolejny dynamicznie rosnące akcje KGHM. Miedziowy koncern zyskał ponad 4 proc. w rytm rosnących cen surowca. Zachowanie polskiej giełdy po raz kolejny kontrastowało ze spokojnym do samego końca przebiegiem notowań na rynkach zagranicznych. Obroty na szerokim rynku przekroczyły 1,3 mld zł. Tymczasem WIG20 umocnił się powyżej 2000 pkt. Pojawiające się coraz częściej prognozy o rychłym końcu kryzysu w światowej gospodarce są ostatnio paliwem dla wzrostów na giełdach.
Na ostatniej sesji w tygodniu za oceanem pomimo początkowych obaw o losy środków z planu pomocowego dla gospodarki amerykańskiej S&P 500 zdołał symbolicznie wzrosnąć o 0,16 proc. do 946 pkt.. Według ocen analityków nawet do 50 mld USD z tego planu mogło zostać zdefraudowanych. Indeksom w Stanach coraz trudniej wypracowywać wzrosty a tegoroczna stopa zwrotu cały czas oscyluje wokół 0 proc. Jakże odmienna to sytuacja od tej, którą obserwujemy na polskiej giełdzie.
Dobry klimat na giełdach przekłada się także na uspokojenie sytuacji na rynku walutowym. W ubiegłym tygodniu pojawiły się obawy o kondycję gospodarki łotewskiej, które spowodowały spadek kursów walut w Europie Środkowo-Wschodniej. Od poniedziałku złotówka ponownie zaczęła zyskiwać na wartości. Frank szwajcarski kosztuje 2,95 zł i mimo kilku prób nie zdołał wzrosnąć powyżej 3 zł. Pewną niewiadomą pozostają plany dotyczące nowelizacji budżetu w lipcu. Oczekiwania na decyzję rządu mogą być czynnikiem wywołującym niepewność na rynku walutowym.
Grzegorz Wach
Źródło: Finamo