Przedstawicieli branży nie dziwi kwietniowy spadek sprzedaży sprzętu AGD i RTV. I sprzedawcy, i producenci zgodnie twierdzą, że spodziewali się takich wyników, po tym jak w marcu odnotowali rekordowy wzrost obrotów. – Klienci obawiali się wtedy dalszych podwyżek cen telewizorów, lodówek czy pralek dlatego postanowili, że nie będą dłużej zwlekać z kupnem – mówi Andrzej Maślak z Bosh-Simens Polska. – Sprzedaż wzrosła wówczas o ponad 20 proc. – dodaje.
Andrzej Maria Faliński, ekspert ds. handlu, twierdzi, że w czasie kryzysu znacznie łatwiej zrezygnować z wymiany pralki czy lodówki na nową niż np. z zakupu nowej pary spodni. – To nie są dobra pierwszej potrzeby, a od ich zakupu odstrasza nas teraz m.in. wysoki kurs walut obcych, a co za tym idzie, drożyzna w sklepach z importowanymi przecież laptopami czy aparatami – dodaje.
Spadek sprzedaży sprzętu AGD to też skutek załamania na rynku nieruchomości. Głównymi jego nabywcami byli do tej pory właściciele nowych mieszkań. Urządzali je, dlatego kupowali nowe lodówki czy kuchenki. A do tego wybierali często sprzęt najdroższy, dobrej jakości , który ma służyć latami. Teraz, kiedy znacznie mniej osób stać na zakup własnego mieszkania, to i sklepy z świecą pustkami.
Od zakupów odstraszają też wysokie ceny sprzętu RTV i AGD. Klienci dobrze pamiętają, że jeszcze przed rokiem niektóre modele telewizorów czy pralek były o kilkanaście czy nawet kilkadziesiąt procent tańsze.
– W ostatnich miesiącach dwa razy podnosiliśmy ceny naszych towarów. Najpierw w lutym o 5 proc., a potem w kwietniu o 7 proc. – mówi Andrzej Maślanka. – Wszystkiemu winien osłabiający się złoty – mówi.
Już na początku roku kryzys odczuli sprzedawcy komputerów. Przestaliśmy kupować m.in. laptopy. W pierwszym kwartale ich sprzedaż obniżyła się o jedną trzecią. Stało się tak dlatego, że spowolnienie gospodarcze najpierw uderzyło w firmy, które w ramach oszczędności w pierwszej kolejności zaczęły ograniczać wydatki na wymianę sprzętu biurowego.
Handlowcy jeśli nie chcą dopuścić do całkowitego załamania sprzedaży, będą musieli powstrzymać się od dalszych podwyżek. Klienci czekają wręcz na spadki cen. – Maj i czerwiec obfitują w wiele atrakcyjnych akcji promocyjnych. Chodzi o to, żeby jeszcze przed wakacjami zachęcić klientów do zakupów – mówi Wioletta Batóg z Media Markt i Saturn. Teraz w sklepach nie brakuje tzw. promocji komunijnych. Taniej kupimy przede wszystkim aparaty fotograficzne czy komputery. Do zakupionego sprzętu dostaniemy gratis kartę pamięci czy futerał albo torbę. Rabaty sięgają kilkunastu procent. Hitem w Media Markt i Saturnie są obecnie konsole do gry. Ale też dużym wzięciem wciąż cieszą się wszystkie nowinki technologiczne, które przecież nie należą do najtańszych.
Chociaż o tym, żeby kupić laptopa za 1,5 tys. zł. można teraz tylko pomarzyć, to warto zwrócić uwagę na różne obniżki cen. Sieci sprzedają coraz częściej towar tańszy o podatek VAT czy oferują nieoprocentowane zakupy ratalne. – Warto przyglądać się tym ofertom, bo można wyszukać naprawdę super okazje – mówi Andrzej Maria Falliński.
Promocje potrwają jeszcze przez kilka tygodni. – Zwykle te największe kończą się w lipcu- mówi Szymon Glonek ze sklepu internetowego E-cyfrowe.pl.