W środę inwestorzy odzyskali to, co stracili dzień wcześniej. WIG20 poszedł w górę o 3,75 proc. i dotarł do poziomu 1750 pkt. Prym na parkiecie wiodły banki (to efekt dobrych wyników Noble Banku i lepszych od oczekiwań, choć przecież nie zachwycających ogłoszonych przez BRE). Kulą u nogi była Telekomunikacja Polska, która wciąż odchorowuje słabsze wyniki finansowe ogłoszone we wtorek.
Po raz kolejny WIG20 dynamicznie odbił się od strefy 1650-1700 pkt. Wygląda na to, że dno trzyma się mocno. Teraz celem dla optymistów jest przebicie granicy 1800 pkt., a potem zacznie być realne marzenie o powrocie powyżej 2000 pkt. Ale to dopiero po długim majowym weekendzie, na który inwestorzy wybierają się po dzisiejszej sesji. Ostatni dzień przed dłuższą przerwą – i zarazem ostatnia sesja w miesiącu – może być przez niektórych inwestorów wykorzystana na dyskontowanie zysków oraz porządkowanie portfeli.
Ale z drugiej strony wydaje się, że klimat do zakupów akcji jest niezły. Na Wall Street w środę przeważali kupujący. Główne indeksy poszły w górę o 2,1-2,3 proc. Lepsze od oczekiwań wyniki finansowe tuzów przemysłu rozrywkowego, Dreamworks i Time Warner, były dla inwestorów bardziej wartościową pożywką, niż obawy przed bankructwem Chryslera (przesądzonym już chyba w stu procentach).
To, że inwestorzy w Ameryce nie zareagowali na ogłoszony wczoraj spadek PKB w pierwszym kwartale o 6,1 proc. (znacznie większy, niż oczekiwali analitycy) jest dowodem, że głód zysków znowu się odradza.
Paweł Grubiak
Doradca inwestycyjny
Superfund TFI
Źródło: Superfund TFI