Mimo słabych wyników firm faktoringowych związanych z dużymi bankami, niezależni faktorzy wciąż biją rekordy
Potwierdziły się zapowiedzi specjalistów, którzy już pod koniec ubiegłego roku zapowiadali, że 2009 rok będzie wyzwaniem dla branży faktoringowej. Z danych Polskiego Związku Faktorów za I kw. tego roku wynika, że obroty 11. firm faktoringowych, zrzeszonych w PZF, wyniosły lekko poniżej 7 mld zł, tym samym notując spadek o ponad 484 mln zł w porówaniu z 2008 r. (ok. 6,5 proc.).
Stracili jednak najwięksi gracze na rynku – firmy faktoringowe związane z dużymi bankami. Zyskały – i to znacząco – niezależni faktorzy, tacy jak Coface Poland Factoring, Ifis Finance, SEB Commercial Fianance, Bibby Financial Services. Wzrost ich obrotów wynosi od 1 do nawet 74 proc. – średnio w grupie faktorów, którzy zyskali można mówić o kilkunastoprocentowym wzroście. Najwięcej stracili najwięksi gracze na rynku – ING Commercial Finance i Pekao Faktoring.
– Przypuszczam, że największe spadki obrotów to efekt wykruszenia się kilku dużych transakcji z branż, które najbardziej ucierpiały w kryzysie, a które stanowiły duży wolumen obrotów. Myślę jednak, że mimo wszystko, wyniki po I kw. nie są złe. Po pierwsze walczymy z kryzysem, a po drugie pierwszy kwartał jest zwykle okresem bardzo spokojnym w faktoringu – wyjaśnia Krzysztof Kuniewicz, dyrektor zarządzający Bibby Financial Services, która osiągnęła ponad 16 proc. wzrost obrotów w I kw. potwierdzając swoją mocną pozycję na rynku MSP.
Faktorzy przewidują jednak, że tegoroczne wyniki będą lepsze niż prognozowane (PZF szcował 10-proc. wzrost branży w 2009r.). – Liczba zapytań wciąż nam rośnie. Po dwóch pierwszych miesiącach mamy ponad 50-proc. wzrost w porównaniu z analogicznym okresem 2008 r., a to daje dużo nadziei na dalszy wzrost obrotów – komentuje Krzysztof Kuniewicz.
Faktoring polecany jest jak najbardziej dogodne źródło finansowania w trudnych czasach, m.in. dlatego, że jest to usługa elastyczna i zróżnicowana. W odróżnieniu od kredytu bankowego, faktoring umożliwia przedsiębiorcy szybki dostęp do środków finansowych zamrożonych w należnościach – firma dostaje od ręki silny zastrzyk finansowy (zwykle ok. 85% wartości faktur), który – w przeciwieństwie do kredytu – nie wymaga żadnych spłat i ustanawiania zabezpieczeń.
Faktoring jest rozwiązaniem dla praktycznie każdej branży – pod warunkiem, że odbiór towaru, czy też wykonanie usługi, jest dobrze udokumentowane, a wierzytelności wynikające ze sprzedaży są bezsporne.
Kryzys na rynku finansowym wpływa jednak także i na faktorów. – Faktoring to także ograniczone źródło finansowania i jeśli sektor bankowy się nie udrożni, za kilka miesięcy może zwyczajnie zabraknąć środków na dalsze wzrosty. Wtedy ci przedsiębiorcy, którzy zwlekają teraz, czekając na dalszy rozwój sytuacji, mogą mieć kłopot ze sfinansowaniem swoich należności – mówi Krzysztof Kuniewicz.
Źródło: Bibby Financial Services